Siwers
Roki
[Intro]
Padam i wstaję jak Rocky! (Rocky! Siwers!)

[Refren] x2
Gdy życie zadaje ciosy
Padam i wstaję jak Rocky
Twarde upadki, bo wysokie loty
Padam i wstaję jak Rocky
W świecie przemocy na osi, na wschodzie Europy
Padam i wstaję jak Rocky
Odwracam losy, niesie mnie doping
Padam i wstaję jak Rocky
Nie mogę powiedzieć dosyć

[Zwrotka 1]
Dusi mnie astma, oddycham smogiem, kawa czy gadka, nigdy nie słodzę (nie! nie!)
Jak wpada kanapka, kapitał mnożę, to tylko matma, ty też tak możesz
Z oczu bije tu chłodem, labirynt miasta, licho za rogiem
Szokowa terapia dla ślepych owiec, to licha atrakcja, tu dzień jak co dzień
Życie pisze tu prozę, nabita kabza, dla wielu to bożek
Odbija szajba, w chuju masz kodeks, powróci karma do pary z wrogiem
Ja ciągle coś tworzę, tu w 0-22 wypluwam płomień
Idę coś nagrać, nie kurwa lać wodę, dobry wam stuff dam, jak steki z Kobe
(FAT TRAP) To bomba na brodę. Dla niedowiarka ot tak mimochodem
Ciężar kowadła Ci siada na głowę. Jak włączy się mindfuck kończysz jak Cobain
Opowiedz o sobie, mydlana bańka czy twardy orzech?
Bękart diabła czy dziecko boże. Stara gwardia czy cyber młodzież
Kto kręci globem? Iluminacja, masońskie loże
Czarna magia, zdefiniuj chorobę. Jaka jest prawda za chuj się nie dowiesz!
Nastroje bombowe, weź nie ulegaj masowej hipnozie
Jest tu nas garstka, część dała nogę. Gotowi na walkę do deski grobowej!
[Refren] x2
Gdy życie zadaje ciosy
Padam i wstaję jak Rocky
Twarde upadki, bo wysokie loty
Padam i wstaję jak Rocky
W świecie przemocy na osi, na wschodzie Europy
Padam i wstaję jak Rocky
Odwracam losy, niesie mnie doping
Padam i wstaję jak Rockty
Nie mogę powiedzieć dosyć

{Zwrotka 2}
Co będzie jutro? Nie wiem, oby w zdrowiu ziomal
Jeśli ludzie znów burzą to, co zbudowałeś tu wczoraj
Weź przekaz intruzom, że skończą tu jako de volaille
Będą krzyczeć "aiuto!" jak na skręcie narkoman
Myśli czarne jak smoła, można wejść w siebie jak Dereck Chisora
Przywalić w trąbę jak De La Hoya i wjechać w ten bit jak Super Samoan
Hola, obalę mit twojego idola
Poczuj ten syf dookoła, wrasta tu pejzaż jak palma z de Gaulle’a
Sprawdź autochtona, to stara szkoła jak Corrie Sanders
Jak Maradona, jak miasto mnie woła, to biegnę z napalmem
Przecinam jak skalpel, rozrywam jak szrapnel
Dla ciebie to zmora, zza monitora gdy wchodzisz na fanpage
Ja odpalam starter, gdzieś wtedy tańczę tu i tam do woli
Nie wskazuj tu palcem, bo Wasilij Zajcew łez nie uroni
Ani Ice Man ani Ronin, to nie Marvel, to nie komiks
To pojeb, to stalker, jak szuka, to znajdzie, ty nie bądź zdziwiony
[Refren] x2
Gdy życie zadaje ciosy
Padam i wstaję jak Rocky
Twarde upadki, bo wysokie loty
Padam i wstaję jak Rocky
W świecie przemocy na osi, na wschodzie Europy
Padam i wstaję jak Rocky
Odwracam losy, niesie mnie doping
Padam i wstaję jak Rockty
Nie mogę powiedzieć dosyć

[Outro]