[Refren]
Rach, pach, ciach, ciężki syf, że fiu fiu
Cyk, pif, paf, nacyndalam tu za dwóch
Pyk, raz, dwa, robię hip, żeby hop
Dziś mój ruch, jestem głodny - zjadam rok
Rach, pach, ciach, ciężki syf, że fiu fiu
Cyk, pif, paf, nacyndalam tu za dwóch
Pyk, raz, dwa, robię hip, żeby hop
Dziś mój ruch, mam tu kod, biorę sos
[Zwrotka 1]
Siwers jeszcze nie boomer, Siwers jeszcze nie zgred
Mam tylko ciut grubszą skórę i będę mówił jak jest
Nadchodzę z nowym albumem, to kurwa nie kopiuj-wklej
Szmugluję ciężki ładunek, będą igrzyska i chleb
Sklej ciężki tonaż na łeb, gdzie indziej tego nie znajdziesz
Do tego nie tańczy wieś, to skurwiel jak Diego Sanchez
Twój raper hipster to wie, wygląda jak młody sztajnes
Ogólnie to jest okej, ale i tak wciskam cancel
Ja widzę tylko niuanse i tu nie chodzi o ksywy
Okiem se patrzę jak Zajcew, na to co jest tu na niby
Nie pierdol mi o szacunku jak nie masz o nim pojęcia
Więcej charyzmy od ciebie mają chłopaki do wzięcia
Bo tu nie liczy się pensja jak jesteś zwykłym lamusem
Ani na Insta essential jak życie gaśnie w minutę
Jebać te fury i złoto, na końcu mamy po równo
To wszystko nie ma wartości jak bliscy staną nad trumną
[Refren]
Rach, pach, ciach, ciężki syf, że fiu fiu
Cyk, pif, paf, nacyndalam tu za dwóch
Pyk, raz, dwa, robię hip, żeby hop
Dziś mój ruch, jestem głodny - zjadam rok
Rach, pach, ciach, ciężki syf, że fiu fiu
Cyk, pif, paf, nacyndalam tu za dwóch
Pyk, raz, dwa, robię hip, żeby hop
Dziś mój ruch, mam tu kod, biorę sos
[Zwrotka 2]
Dekadę jestem już w proszku, rozłożony na części
Szybko nie palę tu mostów, chyba że sam siebie skreślisz
Żytko zaskoczy jak backfist, za długo byłeś na haju
Mówisz "cel blisko", skończ pieprzyć, bo bliżej masz do monaru (gdzie?)
Weź sobie już daruj, nic nie udawaj, nie żałuj
I już nie daj się złamać, jak przegubowy Ikarus
Jesteś pracuś to haruj i jebać fałszywe kurwy
Bo już na ciebie czekają zakręty, jak na Nürburgring
Spierdalają sekundy, miesiące, lata na stratę
Bo zamiast cieszyć się życiem, ty tylko gonisz sałatę
Potem fuck-up za fuck-upem i jest już dalej niż bliżej
Co kiedyś mogłoby być dzisiaj jest już niemożliwe
Znów płyniesz, pękasz jak flaszka, a tego nie zategujesz
Gdy latasz na wynalazkach też możesz pęknąć jak Durex
W głowie poszukaj lekarstwa, tylko nie chwytaj za sznurek
Tu co dzień toczy się walka, ty weź nie padaj jak Pulew
[Refren]
Rach, pach, ciach, ciężki syf, że fiu fiu
Cyk, pif, paf, nacyndalam tu za dwóch
Pyk, raz, dwa, robię hip, żeby hop
Dziś mój ruch, jestem głodny - zjadam rok
Rach, pach, ciach, ciężki syf, że fiu fiu
Cyk, pif, paf, nacyndalam tu za dwóch
Pyk, raz, dwa, robię hip, żeby hop
Dziś mój ruch, mam tu kod, biorę sos