Rose
Dolce
[Zwrotka 1]
Istnieje taka rzecz, jaką chętnie bym zmienił, wiesz
Zawsze chciałem wiele zielonego mieć jak Danny H
A ten papier nie wyrośnie mi na drzewach, no a szkoda
Rap owoców nie da, bo scena to ziemia jałowa
Wokół masa bloków i zazwyczaj tylko szarość
Pośród mroku, a światło w tunelu szybko znikało
Życie toczy się teraz, dostałem plany na starość
Moje szczenięce myśli nieraz chciały zabić dojrzałość
A ja zabijam nudę tym, że nabijam lufę
I chcę żeby to trwało jak najdłużej, więc łapię chmurę
I wypuszczę ją dopiero gdzieś kiedy się zmulę
Jak jakiś rasta, myślę jak zrobić hajs
A jednocześnie nie dać zrobić z siebie wafla, brat masakra
Dla mnie to temat klasyk, jak Frank Sinatra
Patrzę ile floty mi się w kieszeni ostało
Żadne banknoty, widzę jakieś 5 złotych, to jest zbyt mało, ta

[Refren]
Znów rozkminiam jak ogarnąć forsę
Kiedy czarnuchy w klipach, dzisiaj podpalają dolce w plikach
A tu jest ciężko o koncert za mońce, lipa
Bieda mnie kurwa w Polsce wita, nie Dolce wita

[Zwrotka 2]
Nie zobaczysz tych płyt w centrach handlowych na półce
Choć mam styl wypracowany na schabowych i wódce
Z czasów gdzie na zdjęciach grupki
Wierzyły w niezależność rap gry
A telefoniczne budki cofają w przeszłość jak Tardis
Znam raperów, co dążyli na szczyt, chłodzili Absynth
A gdy już wyszli na swoje, to schodzili na psy
Teraz krok są od modlenia się przed forsą
Dają dupy na trakach ot co, YouTube mają spięty z Roksą
Sztywniutka ulica urosła do gali modelek
Gdyby cofnęli się do Wolta, charaliby se na beret
Nie oceniam czy ich droga jest słuszna, na pewno
Do dziś ich prawilność z lustra w kiblu spuszcza im wpierdol
Tu gdzie wszystko to mońce, seks oralny za forsę
Z wypiętą dupą, kręgosłup moralny ma lordozę
Chcesz browarka, fajka, później o hajsach
Ty nie bądź taki Kuźniar, Jotas to nie jest Walmart

[Refren]
Znów rozkminiam jak ogarnąć forsę
Kiedy czarnuchy w klipach, dzisiaj podpalają dolce w plikach
A tu jest ciężko o koncert za mońce, lipa
Bieda mnie kurwa w Polsce wita, nie Dolce wita