Kuba Knap
Jak to się robi
[Intro]
To ma być ambitna współczesna komedia muzyczna do nagrody tu i tam, pozycja festiwalowa i kasowa jednocześnie

[Zwrotka 1: Kuba Knap]
Jestem Kuba Knap, a Ty gadaj kto tu ma taki styl
Z rapem stale od lat zapierdalam jak zły
Czasem dopada mnie myśl, choć nie jestem ortodoksem
By jako fortel powysadzać ten syf
Choćby Kaladontem mówiąc grzecznie
Jestem mało kontent jaki tu odpierdala się cyrk
Non-stop to hip to hop dziś i myk
Zmienisz bit i jutro masz odwrotność, kmiń
Hejt i props, co łączą? Nic, mordo milcz
Nie dziel, a łącz i rządź, idź ciągle, idź
Nietypowe sny to niewygodne ścieżki
Plik pieniędzy wpadnie sam, jak będziesz do reszty w tym
Nie kiedy się prężysz, a robisz nic by to poprzeć
Czy choćby przezwyciężyć lęki
Mi chodzi o stilo, by było głośniej do kurwy nędzy
Bo portfel jęczy głodny, ale ja idę po milion

[Refren: Kuba Knap]
Czasem nie ważne jak mówisz, ale ważne co
Czasem nie ważne co mówisz, ale ważne jak
Czasem mówisz, a nie wiesz; Czasem wiesz, a nie mówisz
I takie życie ziomal, jakie życie taki rap

[Zwrotka 2: Kuba Knap]
Nie świruję ulicznika, ale wiem jak to się robi
Rozejrzysz się po branży, to zrozumiesz o co chodzi
Autetyczność od dnia urodzin
Inaczej to za autyzm uchodzi dla mnie
Bo ja w nie swój świat się nie pcham nachalnie
Ja pierdolę to, sram na to, ja na to lachę wykładam
Pierdolę to, nie gadam, spierdalaj, tak se
Nawinąłem całość, by zaznaczyć frustrację
Zadaję pytanie: "Masz talent i banię?
Chcesz zarobić se na życie, czy na balet i ćpanie?"
Ja się czuję, jakby Bóg mi stworzył pancerz
I jak mięknie od testowania etanoli
Jestem Alchemistem tego gówna, jak Bonny Larmes
Na przyszłościowe z fartem zażarcie
Choć nas boli świat, na piechtę najpierw
Teraz czołgiem na oligarchię, no to joł, tak to się robi

[Refren: Kuba Knap]

[Zwrtoka 3: Kuba Knap]
To lekcja z innego świata, dla prawilniaka i studenciaka
Pierwszy będzie chciał się bić, a drugi popłakać
Co emocje studzi i rozpala? Parę łyków wódy
Nagle z jednym i drugim da się pogadać
Nauka nie jest kluczem do rozumienia
Prędzej wóda, ale ją też rzucić będzie trzeba
Mnie nie zmieniaj, bo może chcę Cię podpuścić
Żebyś myślał ile do zrobienia jest zanim wejdą Ruscy
Łapcie splendor kurwy, ja łapię dobre historie
Po złych decyzjach jak Szamotulski
Ze zgrają, co mają sprane czapki tak samo
A dzieciaki zapoznają się z prawdą ze słów
Ich tłusty bit daję siłę, jak dajesz kroki do przodu
Wystaw głowę z okopu, choć to kogoś pewnie wkurwi
Doceń moc hip-hopu, bo przy bicie jak ten
Daje siłę by nieść łeb wysoko i dumnie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]