[Zwrotka 1]
Chłodne światła neonów, monopol obok domu
Monochromy ich oczu, dizajnerskie wzory ich mebli
Po co mam płodzić taki obraz
Orwellowska wojna domowa
To moja Polska spita i wbita na obcas właścicieli osiedli
Jestem ponad, widzę więcej
Gdy zamykam oczy widzę serce
Zza biurowca wygląda słońce żeby rację mi przyznać
Uśmiecham się do niego zanim się schowa za następne
Znam natury prawa odwieczne rysowane od cyrkla
Czas jak zawiesina lepka, co krępuje ruchy nam
Umysł jak morderca z serca skrobie analizy
Nowe tryby w głowie zgrzyt pod powiekami zbrzydza świat
Nic dziwnego, że milczysz ciągle gdy zasady gry już znasz
Dalekie światy, którym każdy z nas pochwały śle
Między wzrokiem a ekranem smutna cicha przepaść
To co znamy odsuwamy goniąc to co chcemy mieć
A ja się pytam, jak bardzo jesteś tu i teraz
[Refren] x2
Jednego dnia przeżywam jeden dzień
A memento mori zawsze przed HWDP
Przez podróż do kresu nocy
Przemilczenia, wniebogłosy
Powrót do brzegu dnia
I dobrze mnie tu jest
[Zwrotka 2]
Moja najlepsza waluta, przybliżam sprawy na lupach
Potem fikam po klubach, a co z tego wynika, słuchaj
New Balance dostałem od Vieniasa
Buty w zamian i mnie rozpierdala duma
Bo wraca równowaga
Ja już byłem na dnie i nie chce mi się wracać tam
Co zabawne? to było kiedy mnie się zgadzał hajs
Gra Va banque
Drogowskazy na podeszwie trampka mam
Definicje od Einsteina zasada zmian
Inne ruchy różne skutki, trza dbać na maxa
I uważnie drobić kroczki ten zalatany świat
Wcale nie jest pomocny
Odpocznij, nie świruj matki polki
Pomyśl na co kurwa banderolki nam
Trzeba dbać by być
Trzeba być na czas
Jebać sławę i syf, trzeba żyć
A grać to se możesz na konsoli a nie na ulicy
Jesteś window shopper?
Dla mnie to bieda szyby
[Refren] x2
Jednego dnia przeżywam jeden dzień
A memento mori zawsze przed HWDP
Przez podróż do kresu nocy
Przemilczenia, wniebogłosy
Powrót do brzegu dnia
I dobrze mnie tu jest
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]