Kuba Knap
Brudny mankiet
[Zwrotka 1]
Mmm… taaa
Ach, co za pupka… okrąglutka
Alejką frunie, drobi kroki przede mną
Zgrabniutka i tak sprężysty chód ma
I jeszcze ma moje ulubione tempo
Sięgnąć ją ręką, ścisnąć i klasnąć
Na buźce uśmiech, zamiast oburzenia
Dokładnie wiem jak mogłaby wrzasnąć po paru pieszczotliwych uderzeniach
Dziś to nic nie zmienia w sumie w sumie
Bo to jest pani bizneswoman – kto?
A ja mam brudny trampek i w ogóle
Idę se po parku i pod nosem sobie nucę
Durnej gadki ze mną minuta
Kosztuje cie minutę ssania mi fiuta niuniu
Z chęcią ukrócę ci kilka cierpień
Lub z chęcią czegoś się nauczę niuniu

[Refren]

Mój styl jest pokryty naturalnym lubrykantem
Chcesz go łykać bez popity
W dodatku kurwi blantem
Dokładnie tak jak lubisz naprawdę
Ale trza sobie zasłużyć najpierw
Sama go nie szlifowałaś
Szama będzie jak tu wpadniesz rozebrana
Brudny mankiet to nie jest obraza dla mnie, bo widzę, że nim bryle przecierałaś