Kuba Knap
Lubię pachnieć Tobą
[Cuty:Elkie Brooks]
Honey, honey, can I put on your clothes
Because they feel so good and they smell like you
[Refren: Kuba Knap, Ryfa Ri] x2
Lubię pachnieć Tobą, lubię że inne tak nie mogą
Lubieżnie patrzę Ci na dół
Zabiorę Cię wszędzie gdzie dziś zamierzasz pójść
[Zwrotka 1: Kuba Knap]
Bejbo, b-b-bejbo, nowy flavor, joł stary flavor
Mój palec z tym przyciskiem na stałe sklejam mała
Zrobił bym z Ciebie ekstrakt i jarał w bletkach mała
Ty mi dajesz Kingsize, chcę być cały w Tobie
Cały plus doskonale składa się, że lubisz kiedy palę
Ten fioletowy zmierz i to z Ciebie zgonię po kryjomu
Spakuje do fiolek, zgonie po milionie monet
Nie no luz, nie bój, nie przetopię Cię na mydło
Twoja stopa nawet po Woodstocku byłaby najczystszą
Chciałby Cię ususzyć i na wióry zetrzeć
I stęskniony bym Cię skruszył i zajebał z Ciebie kreskę
Masz bogaty bukiet, a ja dwie dychy które dano mi
Od Boga i Biggie'ego zrzute
Wiem co jest kochaniem, a co używaniem
Wiem jak to działa, ważne byśmy czuli się nawzajem
Kiedy tulisz mnie nad ranem, wdycham czystą miłość
Znajdę Cię na końcu świata po coś mam ten kinol
[Refren: Kuba Knap, Ryfa Ri] x2
Lubię pachnieć Tobą, lubię że inni tak nie mogą
Lubieżnie patrzę Ci na dół
Zabiorę Cię wszędzie gdzie dziś zamierzasz pójść
[Zwrotka 2: Ryfa Ri]
Misiu pokaż to cygaro, które czuję w twojej aurze
Chętnie się zaciągnę, ja się wszystkim zajmę
Potem odwrócę się jak kartę
Zaznamy się nawzajem, aż wypuścisz armię
Lubię pachnieć jak magic stick, jesteś love master
Wchłaniam funk z powietrza jak się skraplasz
Nosimy ze sobą swąd miasta
Wietrzymy się nadzy, roztacza się aromat trwania
Kasuję wczoraj gdy raczę się ranną kawą
Patrząc jak łatwo
Twój oddech porusza Twą klatką piersiową
Wkradam się pod kołdrę puchową
By skraść Ci całusa z naszą wonią
By natrzeć nadgarstki paczulą i iść
Poczuć w nozdrzach nadwiślański świt i być
Najlepiej ubraną bitch w stolicy
Mam na sobie Twój dres, a w nim nic po za bukietem mojej ci..
[Refren: Kuba Knap, Ryfa Ri] x4
Lubię pachnieć Tobą, lubię że inne tak nie mogą
Lubieżnie patrzę Ci na dół
Zabiorę Cię wszędzie gdzie dziś zamierzasz pójść