Kuba Knap
Kiedy dobrzy ludzie robią złe rzeczy
[Zwrotka 1: Proceente]
Mimo zawirowań rodzicie starali się wychować mnie
Warszawska patologia położyła na moich słowach cień
Kilka osobistych rachunków, hektolitry wypitych trunków
Liczysz ze dojdziesz do punktu
Gdy będziesz liczyć szmal jak Biggie na murku
Tyle wprowadzenia w temat
Nie ma dla takich jak my przebaczenia
Jestem jak pieprzona kometa, która zmierza do zatracenia
W sercu swym nosze winę, pamiętam każdy zły uczynek
Nigdy nie byłem skurwysynem, ale czyje ręcę w tej grze są czyste
Masz się za rewolucjonistę ale jeździsz autem na benzynę
Masz fest intencję, spojrzenie bystre
Mimo to czasem w afekcie coś krzykniesz
Wiesz, że wtedy stać cię na różne złe rzeczy
Trzymaj nerwy na wodzy
Bo otworzysz puszkę Pandory, ziom
[Hook]
Kiedy dobrzy ludzie robię złe rzeczy
Złe rzeczy, złe rzeczy
Gdy emocje biorą górę
Nawet nie próbujesz chłodzisz ich
Jestem chamem ale nie prymitywem
Kiedy dobrzy ludzie robię złe rzeczy
Złe rzeczy, złe rzeczy
Gdy emocje biorą górę
Nawet nie próbujesz chłodzisz ich
To kurwa miasto, a nie domek na prerii