[Verse 1.1: JEDENZET]
Wkurwiam się, odpalam, dym wypuszczam, patrzę w Księżyc
Tylko on pozwoli dzisiaj mi zwyciężyć
Czwarta zima na pętlach - muszę zrobić to dla sceny
Ósmy rok wam ryje strzelam - zasłużony Global Elite
Jestem z K do N, nagrywamy to w Creazzy
Ziomy stąd znają mnie bo celuję w najlepszych
Stawiam pewne kroki więc nie pytaj czy się zaprę
Mam zamknięte oczy kiedy na ten świat patrzę
[Verse 1.2: Sadzik]
Diabły mnie zesłały na ten świat bym stworzył plagę
I te legiony potępień; Zstąpię z niebios niczym gradem
Widzę tłumy na ulicach - ta zwierzyna chodzi stadem
Powystrzelałbym jak kaczki was bo reguły są twarde
Stosy ułożone - chodź i pokaż jak się jarasz
Sztosy ułożone, chodź i pokaż jak się jarasz
Głosy wynaturzone - niech Cię zabije ta walka
Będę cieniem Twojej duszy jak pierdolona czakra
[Hook: JEDENZET]
Pijemy syrop chuj wie po co
Piszemy wszystko późną nocą
Mówią by wrogów nie zabijać - chwila!
Walczymy z sobą nie od dzisiaj #killa
[Verse 2.1: JEDENZET]
Nie jestem ślepy, ale nic nie widzę patrząc na was
Szukam rzeczy pięknych więc się nie dziwię - znasz to, mała
Nowości takie super są - szkoda, że szybko bledną
Nikt ich nie pamięta później bo są chwilą; Przez to
Nie robię nic na sygnał - inne znaczenie ma tu gwizdek
Ty słuchaj się jak pizda ja na pohybel cisnę
Chce być marionetek mistrzem, tak pociągnąć za sznurek
Że te kurwy będą wisieć, jak posprzątamy burdel
[Verse 2.2: Sadzik]
Na pohybel kurwom gilotyny w górę
Zaciągam się tym syfem i wydycham tę chmurę
Ja chcę patrzeć tylko na Ciebie gdy nadejdzie Twój czas
Delektować się widokiem i kolejny snuć plan
Będę poltergeistem Twoich myśli
Będę całym złem, które tylko możesz wyśnić
Nie wierz kurwa w to, że to dobro Ci się ziści
Wszyscy chcecie umrzeć - chcecie umrzeć czyści
[Hook]