Lukasyno
Pytam Cię
[Intro: Lukasyno]
W imieniu wspólnej sprawy
Nie jedni za ten kraj oddają życie
Przelewają swoją krew
Dla innych słowo 'naród' nic nie znaczy
Dlaczego tak jest?

[Refren: Lukasyno]
Pytam Cię kiedy ten burdel skończy się
Wszystkie kurwy w rządzie powiedzą pas
Nie zamkną naszych ust puki nie nadejdzie kres
Ich lub nasz tu w miejscu stoi czas
Pytam Cię kiedy ten burdel skończy się
Wszystkie kurwy w rządzie powiedzą STOP
To ja snajper, oni chcą trafić na mój trop
Czuje ich swąd, nie zwiążą mych rąk

[Zwrotka 1: Lukasyno]
Pytam Cię kiedy moi ludzie będą wolni
Brat spyta o jutro, odpowiem bądź spokojny
Z ulic niknie klimat wojny o byt
A sprzedawczyki w rządzie poczują co to wstyd
Pytam Cię, kiedy skończysz kłamać prosto w oczy
Ze kochasz ojczyznę, że bliskie ci jej losy
My przyjmujemy ciosy oni dbają o swą kieszeń
Siła, Honor, Ojczyzna nie zdeptasz moich wierzeń
Pytam Cię, co dla ciebie znaczy sztandar
Na osiedlu rośnie w siłę każda młoda banda
Uzbrajają psy, mówią ze my to granda
Dla nich jeden cel, wokanda, czy to kurwa nie skandal
Pytam cię, co dla ciebie znaczy człowiek
Czemu widzę beznadzieje w oczach ludzi codzień
Czemu talenty marnują się na osiedlach
Pytam cię bo to dla mnie sprawa przednia
Pytam cię kiedy cała prawda wyjdzie na jaw
Że nasza ojczyzna została wyprzedana
Kto jest uczciwy, a kto okradł naród
I dlaczego tyle rodzin wyjechało do stanów
Pytam cię czy ty wierzysz w te swoje bzdury
Cała wasza klika, zadufane w sobie gbury
Rewolucja nadejdzie ze wschodu zawisną sznury
Na nieszczęściu prostych ludzi pozbijaliście fortuny
Pytam cię, panie premierze gdzie te cuda
Przyjdzie dzień utopicie się w swoich brudach
Broń królowej polski nie rozkładasz uda
Potraficie tylko szczekać psy, na mordę kłuda
[Refren: Lukasyno]
Pytam Cię kiedy ten burdel skończy się
Wszystkie kurwy w rządzie powiedzą pas
Nie zamkną naszych ust puki nie nadejdzie kres
Ich lub nasz tu w miejscu stoi czas
Pytam Cię kiedy ten burdel skończy się
Wszystkie kurwy w rządzie powiedzą STOP
To ja snajper, oni chcą trafić na mój trop
Czuje ich swąd, nie zwiążą mych rąk

[Zwrotka 2: Egon]
Pytam cię, czemu ludzie przymierają głodem
A ty kurwo, wozisz się nowym samochodem
Pierdole mode, pierdole twą wygodę
Robię co mam robić, nie liczę na nagrodę
Czas buntu, spójrz ulice pełne zła
Wojna trwa, (weritas?) prawdy smak
Co widzisz zza krat, wolności brak?
Jestem wolny jak ptak, ten system to kat
Pytam cię, ile jeszcze będzie afer
Nie nasycone ryje każdy swego drapie
By wyrwać się stad, nie jeden by się sprzedał
Gdzie wymarzony kraj w którym żyć się nie da
Pytam cię, fałszywy polityku, nie wciśniesz mi tego kitu
Z ludzi robisz niewolników
Społeczna znieczulica, bezradność na ulicach
Umarł człowiek na chodniku...
Pytam cię, gdzie ta zgoda między Polakami
Śmierć papieża, smoleńsk, kraj zalany łzami
Mija parę dni, my dalej tacy sami
Zaślepieni z nienawiści, zakłamani
[Refren: Lukasyno]
Pytam Cię kiedy ten burdel skończy się
Wszystkie kurwy w rządzie powiedzą pas
Nie zamkną naszych ust puki nie nadejdzie kres
Ich lub nasz tu w miejscu stoi czas
Pytam Cię kiedy ten burdel skończy się
Wszystkie kurwy w rządzie powiedzą STOP
To ja snajper, oni chcą trafić na mój trop
Czuje ich swąd, nie zwiążą mych rąk

[Outro: Lukasyno]
Dość zawiści dość obłudy i kłamstwa
Dość szczekania, czas wziąć sprawy w swoje ręce
Pamiętaj masz prawo wyboru
Ty decydujesz kto reprezentuje nasz naród
Kto dba o jego dobro i ma czyste zamiary
Nie pilnuje tylko swoich interesów
Nie ufaj mediom, miej własny rozum
Nie wstydź się swego zdania
Dość łez, bezdraności naszych matek
Dość spracowanych oczu naszych ojców
Lepszy fundament dla naszych dzieci synów tej ziemi
Soli, tej ziemi, krew z krwi, ostatnia kropla
Która przelała ten kielich
Persona non grata...