Lukasyno
Zanim
[Zwrotka 1: Lukasyno]
Gdzieś na strychu, wisi z pierwszych klipów czarna skóra
Wtedy była ciut za duża, dziś leży jak ulał
Każdy z kliki na osiedlu w podobnej się bujał
5 stów na bazarze u kolegi wuja
Żal mi ją wyrzucić choć dawno wyszła z mody
Mijam wrota czasu, gdy opuszczam schody
Stare taśmy, walkman, małolackie foty
Słoik dawnych monet, ciuchy do roboty
Zeszyt pełen tagów pokrytych przez elewacje
Stara talia kart, zdarta na schodowej klatce
Płyty za featy na nich dedykacje
T-shirt "Mątwa Rip" na izolatce
Spodenki na tajski, pas dekarski
Pierwszy zarobiony dolar amerykański
Kasety rodziców z krajów bałkańskich
Zdjęcia z niewoli dziadków Szymańskich

[Refren]
Przyszedłem do tej gry zanim do gry wszedł hajs
Dziś prym tu wiedzie zyl, przewózka oraz lans
Chcieli obrócić w pył, co tworzymy od lat
Nasz styl, nie szanujesz go, to nie szanujesz nas
Przyszеdłem do tej gry, zanim do gry wszedł hajs
Dziś prym tu wiеdzie zyl, przewózka oraz lans
Chcieli obrócić w pył, co tworzymy od lat
Nasz styl, nie szanujesz go, to nie szanujesz nas
[Zwrotka 2: Ero]
Do dziś mam baggy i kolekcję czapek z daszkiem
Może to niemodne, ale w trendy srałem zawsze
Opracowałem styl, który szlifuje do dziś
I u znawców gry często wywołuje podziw
I czujesz o co chodzi, jak nie to u nas skumasz
Bo dużo dziś się dzieje i rapuje byle tuman
I nie ma tyle skuna, żebym mógł to zrozumieć
Chyba przybywam z czasów, w których fajnie jest coś umieć
Tam znam spoko ludzi, leszcze pływają w stawie
Chłop ma lakier na paznokciach tylko jak ujebie tagiem
I nie musisz być bogaty, tam respekt ma uczciwy
To, że se dużo myślisz nie czyni cię myśliwym
Jest silna więź z tymi co ci dają dobro
A tych co brużdżą jebać to stara ludowa mądrość
Czujesz te słowa mordo? To twoje zdrowie smażę
I jakbyś mnie szukał to działam w takim wymiarze

[Refren]
Przyszedłem do tej gry zanim do gry wszedł hajs
Dziś prym tu wiedzie zyl, przewózka oraz lans
Chcieli obrócić w pył, co tworzymy od lat
Nasz styl, nie szanujesz go, to nie szanujesz nas
Przyszedłem do tej gry, zanim do gry wszedł hajs
Dziś prym tu wiedzie zyl, przewózka oraz lans
Chcieli obrócić w pył, co tworzymy od lat
Nasz styl, nie szanujesz go, to nie szanujesz nas
[Zwrotka 3: Peja]
Wspomnieniom nigdy precz, znów przemierzam starą dzielnię
W starym domu nowi lokatorzy jest całkiem przyjemnie
Dzieciak uchyla drzwi, pogawędka, zbicie piony
Już przestałem czuć urazę, że stamtąd wypędzony
Szuflady pełne kaset, albumów ze zdjęciami
Półki pełne cd, winyle z technicsami
W garderobie nie pomieszczę wszystkich ciuchów z rap ćwiary
W kartonach na poddaszu skrzętnie staff przechowywany
Zaśniedziałem medale, wysłużona judoga
Małolacki pamiętnik, nie było wtedy bloga
Zeszyt pełen zdjęć wyklejony całą rapgrą
Zagraniczna scena od zawsze inspiracją
Kilogram plakatów na każdy rok koncertów
Zbieram je do dzisiaj pamiętając wiele z nich
Gracz dużego formatu nie ustrzegł się błędów
Dziś z Luką i Erosem otwieramy każde drzwi

[Refren]
Przyszedłem do tej gry zanim do gry wszedł hajs
Dziś prym tu wiedzie zyl, przewózka oraz lans
Chcieli obrócić w pył, co tworzymy od lat
Nasz styl, nie szanujesz go, to nie szanujesz nas
Przyszedłem do tej gry, zanim do gry wszedł hajs
Dziś prym tu wiedzie zyl, przewózka oraz lans
Chcieli obrócić w pył, co tworzymy od lat
Nasz styl, nie szanujesz go, to nie szanujesz nas