Lukasyno
Raj Na Ziemi
[Zwrotka 1: Lukasyno]
W starym bloku pokój na szerokość rozłożonych ramion
Młody chłopak, czysta kartka, samoloty origami
Wybijaliśmy na dach pośród nocy oceanu
Radiowozy było widać już z oddali
Chłodne noce, blask promieni co dzień rano
I wymutowany wrzask za zamkniętymi drzwiami
Z tamtych wspomnień, tylko te najlepsze mi zostały
Kiedyś wszyscy jakby szybciej dorastali
Przeznaczeniem, powinnością i najlepszym przyjacielem
Wojowników i zwycięzców zawsze była samotność
Tatuaże, mapa zdarzań, blizny na mym ciele
Niejeden się poparzył, ale ognia pragnął dotknąć...
Tęsknię do tych twarzy, które były mi tak bliskie
To nie czas na sentymenty, czasu nie możemy cofnąć
Każdy pisze swą historię, nie pogodzisz wszystkich
Błękit, świat na dłoni przez okrągłe okno
Daleko od domu już inaczej pachnie pieniądz
Sam sobie stеrem, wiele wyrzеczeń za marzenia
Ktoś non stop tyra, jara się tym, że mnoży zera
Ktoś zgarnął przypał, śpi pod derą, chłodna cela
Celebruj chwile czas szybko mija
Zawijaj hajs, się nie wychylaj
Doceniaj życie, dbaj o przyjaźń
To mocna lina, co nad przepaścią trzyma
Za przyszłe dni w górę kieliszki pełne wina
[Refren]
W wiecznej drodze, kto swojego miejsca nie ma
Każde drzewo uschnie, kiedy je odetniesz od korzeni
Jak na dłoni błękit nieba, plaża i ocean
Raj na ziemi nie istnieje jeśli nie masz z kim go dzielić
W wiecznej drodze, kto swojego miejsca nie ma
Każde drzewo uschnie, kiedy je odetniesz od korzeni
Gdzie bym nie był, jak na dłoni trzymam swój kawałek nieba
Raj na ziemi nie istnieje jeśli nie masz z kim go dzielić

[Zwrotka 2: Ziomek]
Od pierwszego wschodu słońca, po ostatni skrawek gruntu
Człowiek popełnia błędy, pośród wszystkich kultur
Pomimo biedy, trudów, starań, strachu i goryczy
Zostaję tu na zawsze, czuję tętno tej ulicy
Wśród skutków, przyczyn, doświadczeń, jeszcze bardziej silny
Nie znajdziesz tutaj tchórzy, nie rozkazuję innym
Jeśli nie umiesz przegrywać, to nie wygrasz nigdy
Chcesz to zarzuć mi cokolwiek, wiesz, że finał będzie przykry
Nie zmieniłem swego zdania, tu byłem, jestem, będę
Fuzją tych osiedli, tu powstałem, stąd odejdę
Zielone, Dziesięciny, Bema, Sienkiewicza
Antoniuk, Białostoczek nie wypieram się do dzisiaj
Żadnej z tamtych chwil, bo to kształt mojego życia
Nadal kiedy patrzę w lustro, spojrzenia nie unikam
I pomimo poświęceń, chce oddychać tym powietrzem
To mój raj na ziemi, źródło z nieskończonym szczęściem
[Refren]
W wiecznej drodze, kto swojego miejsca nie ma
Każde drzewo uschnie, kiedy je odetniesz od korzeni
Jak na dłoni błękit nieba, plaża i ocean
Raj na ziemi nie istnieje jeśli nie masz z kim go dzielić
W wiecznej drodze kto swojego miejsca nie ma
Każde drzewo uschnie, kiedy je odetniesz od korzeni
Gdzie bym nie był, jak na dłoni trzymam swój kawałek nieba
Raj na ziemi nie istnieje jeśli nie masz z kim go dzielić