[Zwrotka 1: Lukasyno]
Nie zabiorą nam
Wzrokiem sięgam po horyzont słyszę rytm własnej krwi
I wybijam go stopami pewnie na życiowej ścieżce
Po zapachu rozpoznaję dokąd iść
Błyski fleszy drażnią oczy, przymrużam powieki
Tarczą cisza, orężem skupienie
One chronią mnie od sztucznych świateł kłamliwego świata
Zrzucam bagaż i przeszłości cienie
To czego pragniemy czeka tam po drugiej stronie strachu
Spojony z oddechem, nasycony myślą
Najskrytsze intencje cicho zaklinałem w słowa
W swej przerębli, kiedy dłonie ziębły
Przyszło przeświadczenie, że mym celem doświadczanie drogi
Tu przebywam tworząc inny lepszy wymiar
W świetle porannego brzasku, swojej duszy bliski
Żywe piękno w czystych dźwiękach się rozpływa
Do próżności targowiska nie przywykłem nigdy
[Refren: Monika Horudek]
Nie zabiorą tego nam, zawsze będziemy tym żyli
Niech muzyka w duszy gra do ostatniej chwili
Nie zabiorą tego nam, nie zabiorą tego nam
Nie zabiorą tego nam, nie zabiorą tego nam
[Zwrotka 2: Lukasyno]
Gdy żyjesz wśród złotych ścian nie gonisz za marzeniami
Gdy myślisz że wszystko masz życie do pionu postawi
Znów aplikują ci strach, pogłębiają podziały
Choć przybywa mi lat naoliwiony karabin
W moim sercu mam wiatr, nie podpieram się stażem
Wynaturzają ten świat, nie chcę kojarzyć ich twarzy
Showbiznes dusze im skradł, piękno kultury wypaczył
Szacunek graczom miłość dla braci z drogi nie zbaczam
Życzą powrotu normalnych czasów
Muszę cie zmartwić,one nie wrócą, zaciśnij pasa
Tu każdy gotów ze mną synowie lasu
Idąc za nami licz się z tym, że ubłocisz adidasy
Widzę nadzieję w nowym pokoleniu
Nie noszę maski, tutaj wolność jest w cenie
W oczach promienie, kąpię się w chłodnym strumieniu
Wschodnie wychowanie, patrzę w twarz przeznaczeniu
[Refren: Monika Horudek]
Nie zabiorą tego nam, zawsze będziemy tym żyli
Niech muzyka w duszy gra do ostatniej chwili
Nie zabiorą tego nam, nie zabiorą tego nam
Nie zabiorą tego nam, nie zabiorą tego nam