101 Decybeli
Zagłębie Dąbrowskie [Robię Swoje]
[Refren: Furman]
Zagłębie Dąbrowskie. Robię swoje ziom i po pierwsze: nigdy się nie zeszmacę
Złośliwi zarzucą tutaj wiele, bo nie przestałem. Robię swoje, wciąż tracę
Hajsy, które inwestuję sobie, bo wciąż to kocham. Ale Ty mi tu nie odwzajemniasz
Pierdolenie innych dawno strzelił chuj. Mego rapu tutaj chcą osiedla

[Zwrotka 1: Furman]
Krążę po ośkach i nie pierdol, że to trueschool gadka
Kiedyś marzyłem o tym i taka jest prawda
Farmazony na beatach to nie moja bajka
Wolę nie pisać i milczeć, wylewać żółć na kartkach
I przez to ciągle tutaj robię swoje
Tetrahydrokannabinolem upalony ziomek
U, co jest? Porobiło się nielicho
Miałem zastój paroletni. Się wpierdalam z płytą
Życie okrętka. U mnie ciągle coś się dzieje
Stare przyjaźnie tu umierają. Jebać aferę!
Gadali i gadać będą, a gdzie to ziomków różni
To na sumieniu skaza. Tak Kain Abla uśpił
Też mnie niejeden uśpił. Swąd jana palonego zachowałem w próżni
Pierdolone chuja warte akcje na poziomie szkoły
I po ziomie. W moment koment tu dla siebie trzymam, sorry (nara!)

[Refren: Furman]

[Zwrotka 2: Furman]
Integracji nie mam z nimi, oni jej nie mają ze mną
Ludzie co mówią drugie, a wierzą w jedno
Ja wierzę w Boga. Wierzę w siebie. Wierzę w swą rodzinę
Wierzę tu w prawdę, w kilku ziomków i tyle
Mimo tego robię swoje, weź nie dygaj, joł
Zagłębie Dąbrowskie - jakbyś się domyślał skąd
Se nawija typek, co go teraz słuchasz, bo
Przypadkowo tu trafiłeś albo znałeś go
Furman! Ewidentnie kocham tą muzykę
Już sprzedali ją dawno i nie chodzi mi o pełną michę
Bo się należą miliony za dobry styl i kutas
A tu pokory nie mają. No i chuje w uszach
Mam chęci zawsze, by to zrobić i mam stylu trochę
Chemię czuć tu na odległość jakbym biegał z prochem
I to nazywam hip-hopem. Przez niego nerwy tracę
Skończ facet! Nigdy się nie zeszmacę

[Furman]
Nigdy
Nigdy się nie zeszmacę
Nigdy
Nigdy się nie zeszmacę
Nigdy
Nigdy się nie zeszmacę
Nigdy
Nigdy się nie zeszmacę