101 Decybeli
Matki, Żony i Kochanki
[Verse 1]
Nie cofnę czasu, nie powstrzymam łez, które spadły
I wyżłobiły ślad jak od dłuta
Lecz dam Ci kilka słów pełnych prawdy
A jedyne łzy, których chce to te, gdy ich słuchasz, Mamo
Wiem, że nie byłem idealnym dzieckiem
Lecz kochasz mnie, nawet gdybym duszę sprzedał
Wiem, że życie ze mną nie jest lekkie
I, że tylko Twoje oczy widzą we mnie ideał
Wiem, że dzięki Tobie azyl jest blisko
Kiedy mój świat kurczy się jak wełna
Kocham, gdy chcesz oddać mi wszystko
I choć portfel pusty, twa lodówka dla mnie jest pełna
Prosiłem rzuć te papierosy, każdy z nich życie kradnie
A Ojciec pewnie nie chcę żyć jak wdowiec
Wiesz czemu Bóg nie zna moich pragnień?
Zamiast o nie, co dzień modlę się o Twoje zdrowie

[Ref.]
Kobiety - z nimi źle, bez nich gorzej
Z czasem żyć już bez nich nie możesz
Innego tłumaczenia nie znam
Jedna daje Ci życie, druga może je odebrać
I trzecia, wszystkie egzystują obok
I słowo, nie wchodzą ze sobą w szranki
I każda z nich rządzi Twoją głową
Kobiety...

[Verse 2]
Im więcej myślę, tym mniej rozumiem
A mówiąc ściślej, czasem są jak manekiny bez sumień
I choć głupie w sumie
Wiem, że tylko kobieta może mnie naprawdę zrozumieć
Dziś też jestem z jedną piękną
Lecz by trafić do nieba, przeszliśmy razem przez piekło
Mówi mi Przemek, a nie Pysk
I wiesz co? Kocha mnie, a nie mój hajs i to mnie w niej urzekło
Twe słowo pomaga mi powstać
A cisza jest gorsza niż brak tlenu
Twój dotyk pozwala mi sprostać temu
Czemu bez Ciebie bym nie mógł
I jeśli Bóg mnie wezwie dzisiaj
Na ostateczny sąd, nie mam nic do ukrycia
I wiedz, że z Tobą pod prąd mogę iść nawet stąd
Przez tą autostradę życia

[Ref.]
Kobiety - z nimi źle, bez nich gorzej
Z czasem żyć już bez nich nie możesz
Innego tłumaczenia nie znam
Jedna daje Ci życie, druga może je odebrać
I trzecia, wszystkie egzystują obok
I słowo, nie wchodzą ze sobą w szranki
I każda z nich rządzi Twoją głową
Kobiety, Matki, Żony i Kochanki

[Verse 3]
Jest też trzecia, która dopełnia to grono
Nazywam ją kochanką jak Sokół i Pono
I choć rozstań było sporo, a Mes mi radził poligamię
W tej kwestii zawszę będę mono
Bo kocham spędzać z nią wieczory i ranki
Gdy krzyczy, i gdy szepcze do mnie cicho
Jest jak niezbędna część układanki
Ja ma na imię? Nazywam ją muzyką

[Ref.]
Kobiety - z nimi źle, bez nich gorzej
Z czasem żyć już bez nich nie możesz
Innego tłumaczenia nie znam
Jedna daje Ci życie, druga może je odebrać
I trzecia, wszystkie egzystują obok
I słowo, nie wchodzą ze sobą w szranki
I każda z nich rządzi Twoją głową
Kobiety, Matki, Żony i Kochanki

Kobiety, Matki, Żony i Kochanki