Sokół (PL)
Jestem z Tobą
[Zwrotka 1: Sokół]
Beton wciąż jest szary, niebo gdzieś tam
Większość wciąż nie czai tego kurestwa
Szkoda słów na to co widać tu przez okno
Brudny deszcz pada tu, na którym ludzie mokną
Kwit ułatwia, ale nie goi ran
Nie zakochuj się w nim, zarabiaj go, brat
Razem idziemy, działamy, pomagamy
Wielu chciałoby być z nami, ale tylko do działek
Jesteśmy nieprzemakalni, bo wciąż razem
Diabeł żongluje tym światem jak błazen
Mamy swoją enklawę i garść szczęścia
I razem damy radę, bo to są nasze narzędzia
Wracamy stąd, gdzie niejeden nie miał wejścia
Szliśmy pod prąd, trasa nie była najlepsza
Chujowy start obejrzymy se na zdjęciach
Jestem z Tobą, brat i nie ma cięcia

[Refren]
Jestem z Tobą!
Daję słowo...
Jestem z Tobą!
Jestem nie do zastąpienia...
Jestem z Tobą!
Nawet gdy obok Ciebie tu nie ma...
Jestem z Tobą!
W momentach zwątpienia...
[Zwrotka 2: Kafar]
Jestem z Tobą, kiedy Ty nie masz już nadziei
Kiedy tracisz blisko, co być przy Tobie mieli
Jestem z Tobą wtedy właśnie, jestem z Tobą wtedy
Dzięki mnie pójdziesz dalej, podnosząc się z gleby
Jestem z Tobą, kiedy ginie Ci przyjaciel
Ocieram Twe łzy, tłumie krzyk, jestem Twoim bratem
Jestem z Tobą, gdy umiera miłość
To miało przecież trwać wiecznie, a właśnie się skończyło
Jestem z Tobą, gdy ciągły brak sensu
Dusi w gardle, zmusza do podjęcia ryzykownych kroków
Jestem z Tobą w czasie suszy, sztormów i powodzi
Odkąd podpisałeś pakt, kiedy byłeś młody
Jestem z Tobą w momentach zwątpienia
Kiedy Bóg odwraca się, jakby już nas tutaj nie chciał
Jestem z Tobą po wsze czasy, tu się nic nie zmienia
Podpisano rap prawdziwy - sto procent podziemia

[Zwrotka 3: Saful]
Często kłócąc się z rozumem, mówię Tobie różne rzeczy
Nie chcesz mnie już słuchać, bo żeś nieraz się skaleczył
Daję Ci odwagę, chociaż sam czasem pękam
Do bliskich Ci ludzi idziesz ze mną na rękach
Daję Ci nienawiść, daję Ci też miłość
I zdarza się, że chciałbyś, żeby mnie tu nie było
Ale jestem z Tobą, jestem nie do zastąpienia
Na dnie trzymam smutki, namiętności i wspomnienia
Przypomnę Ci o bliskich, których już tu nie ma
Dam Ci mnóstwo siły, żebyś sięgał po marzenia
Wiesz, jak mnie posłuchasz, to nie będzie łatwa droga
Ale jestem ostatnim, kogo mógłbyś mieć za wroga
Jestem z Tobą, gdy walczysz o swój honor
Kiedy chodzisz rejonami z podniesioną głową
I nigdy od Ciebie nie odwrócę się na pięcie
Jestem z Tobą, tu w Tobie Twoje serce
[Refren]

[Zwrotka 4: Rest]
Jestem z Tobą, nawet gdy obok Ciebie tu nie ma
Jeśli jesteś przyjacielem, to zawsze będę Cię wspierał
Daję słowo, prawda jest tylko jedna i szczera
I nie każdy chce ją znać, bo nieraz depcze marzenia
Dziś wróg, wczoraj przyjaciel, to przez szmatę albo papier
Ciach, taki ten nasz świat, sam go nie zmienisz
Razem więcej zrobimy, bracie, bo więcej wiemy
Jestem z Tobą, żywy tu, prawdziwy i szczery

[Zwrotka 5: Michrus]
Nawet kiedy zgaśnie ta ostatnia świeca
Z drzewa spadnie ostatni liść, ostatnia forteca
Przemieni się w pył, nie udawaj tylko żyj
Bo jestem tu dziś z Tobą oraz będę do tych dni, co
Co? Znajdziesz ścieżkę bez wybojów
Pozbędziesz niepokoju, zniszczysz wszystkich agresorów
Dam pomocną dłoń do prowadzenia steru
Masz to tu jak w banku, mój prawdziwy przyjacielu!

[Zwrotka 6: O.S.T.R.]
Choć mam milion powodów, staram się nie narzekać
Ciągle dziękuje Bogu za mały garb na plecach
Zdrada, lojalność - nie mówmy o tych rzeczach
Jestem z Tobą, w mych oczach zawsze odnajdziesz człowieka
Weź się w garść, nikt tu nie rozdaje szans
Bracie, też tak myślałem nieraz dotykając dna
Czy wiesz jak to jest, siły na zamiary mierzyć?
W sytuacji, gdy rodzona matka już w Ciebie nie wierzy
Znam ten smak, byłeś tam razem ze mną
Jak przyjaźń to do śmierci i nigdy na odpierdol
Nie oczekuje nic, to nie frajerskie układy
Typu: pomogę Ci wstać, byś Ty mógł mnie zabić
Patrz na skurwysynów, dopada ich prawda
Nie martw się, nasze życie, nasz cel, ich frustracja
Zawsze z Tobą, za szczerze słowo ogień
Czysta krew, brat bratem, ziom ziomem, wróg wrogiem
[Refren]