Sokół (PL)
Niekończąca się historia końca z końcem wiązania
[Refren: Sokół & Felipe]
Niekończąca się historia końca, z końcem wiązania
Koniec narzekania, powiązałeś koniec z końcem
Tak? To to doceń
Wreszcie to doceń, w końcu to doceń
Niekończąca się historia końca, z końcem wiązania
Koniec narzekania, związałeś koniec z końcem?
To, to doceń, w końcu to doceń
Doceń, wreszcie to doceń

[Zwrotka 1: Sokół, Felipe, Sokół & Felipe]
Przemyślenia przed zaśnięciem, stres
Nim zapadnę w sen, hipotezy co obudzi jutro mnie
To noce i dnie, powiązać koniec z końcem
To nie takie proste, generacja, proces, postęp
Masz totem, masz dostęp, odstęp
Przejdziesz tym mostem, na drugą stronę
I wszystko skończone, skąd wiesz, jaki był początek, jak ją znasz
Podaj datę, miejsce i czas
Nie mów pas, nim karty pójdą w tas
Doceń to co masz, chylić czoła, nie znaczy padać na twarz
Jak o swoje dbasz. Myślisz tylko o tym czego nie masz
Czego się spodziewasz
Przecież wiesz, kto na prawdę zyskuje, czy pamiętasz?
Nie dostaniesz więcej niż dasz, wciąż zbierasz
Doświadczeń bagaż, jak życia tragarz
Coraz większy dźwigasz czy się migasz
Czy się migasz, czy się migasz
Nie trać wątku, nawet przy pustym żołądku
W życia zakątku najciemniejszym jeszcze raz
Doceń to co masz, doceń to co masz
Doceń to co masz. Jeszcze raz, ZIP
Tych kilka spostrzeżeń, zdrowych jak żeńszeń
To kwestie, które wiecznie są dzisiejsze
Ty mnie wesprzesz, i ja Ciebie wesprę
ZIP na dobre i na złe, nie brnę
Tobie też nie radzę. Przemyśl czego chciałbyś
Od życia najbardziej, Dom, rodzina i mnóstwo szmalu
Bez przypału, być w porządku w każdym calu
Nie ma lekko, i wcale być nie miało
Przemyśl ile masz, czy wciąż Ci za mało
Nie bądź zakałą, żądzą władzy nie jednego obłąkało
Niestety, w miarę jedzenia, rośnie apetyt
A tylko jeden kredyt
[Refren: Sokół & Felipe]
Niekończąca się historia końca, z końcem wiązania
Koniec narzekania, powiązałeś koniec z końcem
Tak? To to doceń
Wreszcie to doceń, w końcu to doceń
Niekończąca się historia końca, z końcem wiązania
Koniec narzekania, związałeś koniec z końcem?
To, to doceń, w końcu to doceń
Doceń, wreszcie to doceń

[Zwrotka 2: Felipe, Sokół, Felipe & Sokół]
Ochłoń ziomek, nim się wplączesz w jakąś drakę
Melanż na poziomie nie chce obejść się smakiem
Jestem dumny, że jestem Polakiem
Staram się jak mogę i robię co potrafię
Wiążę koniec z końcem i jakoś sobie radzę
Wiesz, nie zrobisz nam, co można zrobić razem
Razem, raz za razem nowe czazje porzuć urazę
I przede wszystkim doceń, bo to już coś
Póki masz to, bo później to nie przyda się tak bardzo
Nawet jeśli to jest tylko to czym inni gardzą
Ja też, nabrałem się za młodu
Widziałem się za kółkiem samochodu
Flota, błysk złota
Elektryczne wrota
W kłopotach się ze snu nagle zbudziłem
Sporo straciłem, wtedy to dopiero doceniłem
Mówię o rzeczach których nie da się namacać
Nie chcę do tego wracać
Wolę cod nowa coś budować, spokojna głowa
Wiem na co stać mnie
Z.I.P., W Witrynach Odbicia, HT
Powiązać końce, rzecz nie prosta
Doceń to co umiesz, a może sprostasz
Gorzej jak przecenisz, i w swoich możliwościach, się zgubisz
Chyba że jesteś masochistą i problemy lubisz
Doceniać, nie znaczy chełpisz się i chlubisz
Nie jestem głupi, nikt tu nie mówi że pieniędzy nie lubi
Ja też jestem Polakiem jak Jan Paweł II
To typowe być mądrym po szkodzie
A przecież łatwiej związać koniec z końcem
Doceniając co dzień, doceniając co dzień
[Refren: Sokół & Felipe]
Niekończąca się historia końca, z końcem wiązania
Koniec narzekania, powiązałeś koniec z końcem
Tak? To to doceń
Wreszcie to doceń, w końcu to doceń
Niekończąca się historia końca, z końcem wiązania
Koniec narzekania, związałeś koniec z końcem?
To, to doceń, w końcu to doceń
Doceń, wreszcie to doceń