Hase/TRK
Kolimator
[Zwrotka 1]
Jestem poszukiwaną w stogu siana igłą
HIVem będę zarażał jak mi skurwiele coś wytkną
Zapraszam, zobaczysz jak porażamy charyzmą
Na wózku zapierdalał będziesz po gimnazjach z płytą
Rzucam "kurwami", alfons już zwija interes
Ziomy trochę się spinają, bo też chcieli cie przelecieć
Nie świruj tyle na necie, bo twoje grono
Może nogami do przodu wylecieć a dom spłonąć
Robisz kondomom w szkolnym wieku z mózgu papke
Są tak poza kontrolą, że któryś wyrucha matke
Typy na scenie chcą za feat'y osiem baniek
Pozdro Hast, podpisz zeznanie, może dostaniesz
Trzymam na kolanie granat i beka
Bo nie ma w kogo zajebać każdy się ładnie uśmiecha
Pierdole twojego króla dyskotek
Przyszedłem z rapem, w czas królowania szmacianych maskotek

[Ref.]
Na niektórych patrzę przez kolimator
Fałszywy ruch, nie dam snu zaznać szmatom
I za spust ciągnę znów patrząc na to
Setki głów mi do stóp pada łatwo
Scena pali chuja, już są przy gwizdku
Bo mam w pizdu skill'a i nic do stracenia na boisku
Hase, maszyna do spluwania w pysk twój
A ja dopiero zaczynam pełen pocisków

[Zwrotka 2]
Nietypowe flow ma im świeżości dodać
Nietypowo to jest jak ci własna siostra zrobi loda
Skurwysyny łapią wszystko co przyśle moda
To jakbyś adoptował dziecko i je katował
Jak nie wierzysz, obczaj Wilka na trapach
Tak go wyjebało z formy, że zaintrygował NASA
A teraz Kaliber wraca, będzie na mapie
Kasa się zgadza, nikt nie pamięta o Abradabie
Masa zadowolona, kabona w ruch rodziców
Sięga zenitu pierdolona żenada do bitu
I takie łajzy chodzą z nami po chodniku
Z Radomia typy pełne magazynki w Kałaszniku
Za te rapy powinniśmy przeprowadzać egzekucje
Nie oddawać ciał rodzinie, trzymać na pokaz w lodówce
Tak będzie wkrótce, karnawał się nie konczy
Nagle zejdziesz na zawał podczas obcinania kończyn