Dave
Pluton
[Refren]
No bo tu się nic nie zmienia
U mnie życie to nie teatr
Mnie nie widać na kamerach
Ciemne szyby panamera
Miałaś broń w dłoni
Moje numery to: high quality
Fon dzwoni teraz
W ciąż chcieli by mi otwierać drzwi

[Zwrotka 1]
Ona chciała mieć na teraz
Becel, pragnęła chłopa rapera
Żyjemy z tego co daje nam scena
To teatr i życie miary milionera
Trochę tu pusto, gdzie oni wszyscy są?
Podbijamy pluton, wbijają pod mój dom
Liczyłem na więcej niż złoto
Ale jeszcze pożyjemy
Dawałem ponieść się lotom, wiesz?
Bo brakowało mi weny
Nie lubię gdy wołasz mnie mordo
Możе zabiorę wasze troski
Przestań mi wbijać na konto
O siano nigdy nie byłеm zazdrosny
[Refren]
No bo tu się nic nie zmienia
U mnie życie to nie teatr
Mnie nie widać na kamerach
Ciemne szyby panamera
Miałaś broń w dłoni
Moje numery to: high quality
Fon dzwoni teraz
W ciąż chcieli by mi otwierać drzwi
Oni proszą i wołają
Nikt nie stara się zrozumieć
Może wbije albo skryje
Moje zachowanie w trunek
Zero kontroli
Mieliśmy przecież dzisiaj powoli żyć
Mam pomysł żeby nie zniknąć
By stracić cały kwit

[Zwrotka 2]
Moje życie to jest scena
Nic tu sam już nie wybieram
Bycie dobrym to maniera
Chcę na pluton, nie umierać
Czemu dzwonisz jak ja już nie chce nic
Czemu mówisz mi jak ja mam żyć?
Nie powtarzaj do mnie słów
Które mogą zabić
Miałem kilka snów
Co mnie może zranić
I znów chce spełniać mą wizję- to pewne
Jak ja umrę, to dla ciebie
[Zwrotka 3]
Nie chce nic więcej już naprawdę czuć
Twe piękne słowa zadają mi ból
Życie jest piękne, dla tak wielu słów
Każdy jak każdy, ty ranisz mnie znów

[Zwrotka 4]
Już nie widać mnie na kamerach
Zapisuje ta muza każdy mój stan
Póki co, tylko operator
Scena, bo tylko jednego chce- grać
Nie szybki tak jak Panamera
Zatrzymuje się, i eksploruje świat
Już dawno zakończyłem melanż
Nie będę zaczynał od zera
Bo wiele mi dał czas
Poznałem pluton i wysokie swery
Najgłębsza depresja i- busted
Biorę do siebie co moje
Najgorsze doświadczenia pakuje w backpak
Chcieli otwierać mi wrota do lepszego życia
Otwieram je sam, sam
Nie pytam o brawa
Liczę na więcej niż złoto, diamenty i nowy Rolex
Preferuje życie quality, mieć na sobie nic
Godnego uwagi, ludzi którzy stracili koronę
Mieliśmy dłużej nie zanikać
Miałem wyreżyserowany film
[Refren]
No bo tu się nic nie zmienia
U mnie życie to nie teatr
Mnie nie widać na kamerach
Ciemne szyby panamera
Miałaś broń w dłoni
Moje numery to: high quality
Fon dzwoni teraz
W ciąż chcieli by mi otwierać drzwi
Oni proszą i wołają
Nikt nie stara się zrozumieć
Może wbije albo skryje
Moje zachowanie w trunek
Zero kontroli
Mieliśmy przecież dzisiaj powoli żyć
Mam pomysł żeby nie zniknąć
By stracić cały plik