Kamel
Piroman
[Refren] x2
Piroman, Kamel to piroman
Zapach ognia , siarki skurwysynu wbijam tam ej
Niepotrzebny powód ,potrzebna mi jest iskra
Niepotrzebny powód by zostawić zgliszcza

[Zwrotka 1]
Ofiary, drzwi wypierdalam butem
Dam jej tu ogień lepszy niż Scooter
Pot na jej skroniach bo robi się gorąco
A w mojej głowie więcej ognia jak nawijał Sean Paul
Przywitaj się dziwko z największym skurwysynem
Twe odbicie w benzynie mówi ci że zginiesz
Znam tą historie jak Wojtek został strażakiem
Tylko że po lekturze ja zostałem podpalaczem
Wiem o tym dobrze że znów pójdzie łatwo
I chuj mnie obchodzi ,że jesteś żoną i matką
Ona wyje głośno że zginę w piekle
Niestety moja mała bo ja stamtąd przyszedłem
Szóstego dnia tygodnia o szóstej rano
Sześć razy zanim zginiesz będziesz przypalaną
Więc wyciągam szlugę i wyciągam cygaro
W jej przerażone oczy raz po raz spoglądając i
Podpalam cygaro i proszę ją do tańca
I śmieje się rzucając jej ostatni szlug skazańca
I chwytam za gaśnice przyznając się do wkrętu
Niestety bo w tej zwrotce dziwko nie ma happy end'u