Kamel
Klatka
[LIPA]
Pow, pow, pow, pow !
Pow, pow, pow, pow ! A !
Ja już nie stoję tak samo, nadal czestuję firaną
Z betonu powstał (?) a Ty wisisz Sebie kwit
Karyna mówi, że siano widziałem w środę
Pod żabą, goniłeś se małolatom ten lewy Kriks
I dziwki, fifki niektórych tu koniec jest bliski
Im potrzeba tu rozrywki, dziwki
Ha-tfu ! Dziwki !
Już dotarło, że się nie polubiliśmy ?!
To że kręcisz się w łóżku, masz znowu czoło spocone
Nie znaczy, że robisz ruchy, dotarło tępy G ?
Tu kurwa zdejmiesz korone, bo każdy ledwo już moze
Wytrzymać wasze stworzone postacie niczym z gry
Dziwne spojrzenie może doprowadzić do utraty zdrowia
Niech czuwa Wi-Fi, A !
Masz połączenie, to se wychodź póki możesz
Za pomocą Iphone'a i (?)

[HOOK - LIPA]
Czemu znowu nie słychać o rapie ?
Czemu ukrywacie o nas prawdę ?
Banda chuja na was w bazie kładzie
Nadal pozostaje tutaj z bratem
Twoje brednie dla nas nic nie warte
Ty na oczy nie widziałeś kurwo klatek
Po chuj ścieme walisz prosto w gały ?
My od zawsze siebie mamy !