[Zwrotka 1: Opał]
Wszędzie przekręty, na miasto rzucony fentyl
Znam swoje błędy, staram się ich nie popełnić
Chwila po pełni, ja jak zaklęty wchodzę w zakręty
Coś taki spięty? (coś taki spięty?)
W bagolu przewożę ten styl
Diler rzuca nowe koła, pora porapować
W moich worach ważę słowa
To co w twoich worach ziomal, to wadliwy towar
Muszę jeszcze posortować, zaczynam od nowa, nowa droga
Bez ciśnienia w głowach, orzeł wylądował
Jaka skrucha ziomal, jak to czysty kozak
Płynę jak Pablo Escobar, w łodziach szmugluję tę płytę
Która w jednym rzucie mi ustawi życie, #BuzzerBeater, Banie zryte, miałem porycie a teraz to na siebie liczę
W życiu nie widziałbym siebie w życiu na kredycie
To śmieszne uczucie, jak sam sobie wiszę, #stryczek
Ziomom powodzi się chyba na street'cie
Nawet jak nigdzie nie piszę, to wszyscy mi piszą, że u nich jest gites
[Bridge: Opał]
U mnie też dobrze, rzucam na blok, blok, nowy krążek
Prawie jak hokej, Edmonton Oilers
Dzwoni mi hombre, żebym mu zrobił promkę
Więc jadę pod prąd ciągle, jadę pod prąd na rondzie
[Refren: Opał]
To nowy drop, ey
To nowy drop, drop, drop, drop
Leci to z rąk, ey
Leci to z rąk do rąk, ziom
Psy łapią trop, ey
Trop, trop, trop, trop, trop
Moi ziomale są w górze jak drop, moi ziomale są w chmurze jak box
To nowy drop, ey
To nowy drop, drop, drop, drop
Leci to z rąk, ey
Leci to z rąk do rąk, ziom
Psy łapią trop, ey
Trop, trop, trop, trop, trop
Moi ziomale są w górze jak drop, moi ziomale są w chmurze jak box
[Zwrotka 2: Szymi Szyms, Opał]
Ziomalu rzucaj ten temat na blok
Ja i koledzy to jebany movement
Czekaj, właściwie jesteśmy o krok (krok, krok)
Pół życia taplałem się w gównie
Po to bym w końcu mógł ci powiedzieć mała
Że to jest mój rok (to nowy drop, ey)
Zoba jak rzucam te bomby na teren
Całuję Cziczi po czole i zawijam
Sorry byku, tera to jadę robić karierę
I rzucam to ziomalom w plener
Zarzucam tees'y od samego siebie
Te moje cyrki i te moje małpy
Czuje się kurwa jak Jakub Brenner, wow
To nowy drop, pakuj w samary i puszczaj to dalej jak proch (jak proch)
Nadal to spacer po tafli, jak nocami w oknie opalamy szkło
Mrok, pulsuje skroń, zakładam Converse, to moje style'o
I jebać co włożą idole, ja wolę bookować bilety do Gijon
[Bridge: Szymi Szyms]
Leżę i popijam syrop, daj mi zrzucić balast
Nie chcę pytań o dropy, ubrania
Dawaj na live'y, rób jebany hałas, uuu
Smażę tracki, baty i dania
Nie mam czasu z wami rozmawiać
Jest robota do odjebania, to nowy drop
[Refren: Opał]
To nowy drop, ey
To nowy drop, drop, drop, drop
Leci to z rąk, ey
Leci to z rąk do rąk, ziom
Psy łapią trop, ey
Trop, trop, trop, trop, trop
Moi ziomale są w górze jak drop, moi ziomale są w chmurze jak box
To nowy drop, ey
To nowy drop, drop, drop, drop
Leci to z rąk, ey
Leci to z rąk do rąk, ziom
Psy łapią trop, ey
Trop, trop, trop, trop, trop
Moi ziomale są w górze jak drop, moi ziomale są w chmurze jak box