Szymi Szyms
Oreo
[Zwrotka 1: B.R.O]
Kasia pracuje na kasie, dziewczyna od dziecka tu nie miała łatwo
Leci na podwójnym etacie, no bo dodatkowo jest samotną matką
Wieczorami kończy pracę i w mieszkaniu z synem zasiada do lekcji
Więc schowaj już Gucci i Pradę, bo Kasia tu robi dziś prawdziwy flexin' (oh)
Żadne podteksty, ludzie tak (ludzie tak) leczą kompleksy
Liczy się jaką przebyłeś drogę, a nie jakie miałeś na sobie podeszwy, wierz mi (wierz mi)
Jeśli przez metki w tłumie tu czujesz się przeważnie lepszy
Możesz na koncie mieć setki tysięcy, a dla mnie dalеj jesteś mentalniе biedny (biedny)
Drogi raperze, na prawdę poczułeś się taki wielki? (wielki)
Grube szychy robią kafle, my przy nich może jedynie kafelki
W chuju mam twoją gablotę w leasingu i jakie ta twoja gablota ma felgi
Codziennie widzę ludzi jak na ringu co walczą w tych szalonych czasach pandemii, po to by żyć
A życie nam leci, wielu tych ludzi ja przestaję lubić
Nie mają chęci segregować śmieci, za to mają chęci segregować ludzi
Mają też chęci, żeby robić dzieci, lecz nie mają czasu, by te dzieci uczyć
Jak nie wyniszczyć planety na której tu kiedyś przecież będą żyły ich wnuki
Weź nie bądź głupi, rap nie wygląda tak słodko
Na klipach mają te suki, w domach jedynie samotność, bo miłości nie da się kupić
Ta za siano to jej odwrotność, to co ci mówi twój pupil, możesz wyrzucić za okno (okno)

[Refren: B.R.O]
Drogie logo, drogi styl, czy to ty? (o nie, nie)
To nie prowo, to nie mit, to nie film (o nie, nie)
Twoje słowo, twoje łzy, twoje sny, twoja szczerość
Najważniejsze co masz w środku jak Oreo (mhm)
Drogie logo, drogi styl, czy to ty? (o nie, nie)
To nie prowo, to nie mit, to nie film (o nie, nie)
Twoje słowo, twoje łzy, twoje sny, twoja szczerość
Najważniejsze co masz w środku jak Oreo (mhm)
[Zwrotka 2: Szymi Szyms]
Dziewczyno jak brak ci pomysłu jak życie masz zmienić
To machnij Oreo jak Marta Linkiewicz (yeah)
Chłopaku przestań oceniać po metkach, czytaj ze źrenic
Popatrz na ruchy, nie buty, ten świat jest zepsuty
Ale to nie my, więc kurwa jedziemy
Te twoje logo, te twoje fury to serio nic dla mnie nie znaczą
Te twoje słowo i te twoje ciuchy to także nic dla mnie nie znaczą
Robię co kocham i staram się ciągle nie ulec pokusom
Ty liczysz to siano i się flexujesz jak Przemek Ferguson
W chuju mam papkę co wciska ci idol
W chuju osłów, którzy za tym idą
Oczu mi nadal nie przysłonił papier
Wartości nie wymieniłem na bilon
Mam swój własny film
Własne kino, Tarantino
A ty nadal żyjesz życiem, którym inni żyją
Serio fajny macie ten Instagram
Szkoda kurwa, że to nie jest prawda
Podnieś dupę ze zlewu, ty łajzo
Marna z ciebie jest gwiazda
Żyjemy w czasach, kiedy opinia na necie jest najwięcej warta
A to co istotne, to na drugim planie jest jak ta twoja marka
Wypierdalaj

[Refren: B.R.O]
Drogie logo, drogi styl, czy to ty? (o nie, nie)
To nie prowo, to nie mit, to nie film (o nie, nie)
Twoje słowo, twoje łzy, twoje sny, twoja szczerość
Najważniejsze co masz w środku jak Oreo (mhm)
Drogie logo, drogi styl, czy to ty? (o nie, nie)
To nie prowo, to nie mit, to nie film (o nie, nie)
Twoje słowo, twoje łzy, twoje sny, twoja szczerość
Najważniejsze co masz w środku jak Oreo (mhm)