Szymi Szyms
​jurij
[Refren x2: Szymi Szyms]
Już nie znam granic, bagaż jest spakowany
Jurij Gagarin, te gwiazdy pospadały
Pełne samary, choć życie to safari
Pełne samary, żadnej fatamorgany

[Zwrotka 1: Ziarecki]
Gdzie grawitacja, latam od miasta do miasta jak ufo
Czekam na szame to pizza i pasta, bo jak jadamy to tylko na grubo
Na-na-na bani mam kosmos, jesteś piękna ty rakieto
Z chłopakami gdzieś między chmurami robię rock'n'roll
Spytaj skąd patent wziął, nie powiem choć byś łapę ciął
Ludzie chcą mną sterować kurwa, ale to nie muppet show
Wiesz co? Nie ma problemu, wszystko spoko
Jutro - Amsterdam, potem zwijam do maroko ej

[Zwrotka 2: Szymi Szyms]
Ej, Mayday, nadal płacimy za błędy, a każdy mój dzień to payday
Ciągle deszcz pada i krążą lamusy, ja montuje mele na gębę
Dzwoni telefon, to starzy znajomi, ja właśnie wylatuje z Schengen
Escape, to co nas dzieli to są lata świetlne
Uuu, Zizou, ja to młody Galácticos
Uuu, geezu, gra to kurwa jak na Camp Rock
Łykam kometę, ziomuś się nie dziw że ciągle haj mam
Spójrz na line up, walka jak w Fantasy Final
[Refren x2: Szymi Szyms]
Już nie znam granic, bagaż jest spakowany
Jurij Gagarin, te gwiazdy pospadały
Pełne samary, choć życie to safari
Pełne samary, żadnej fatamorgany

[Zwrotka 3: Dziuny]
Przemierzam galaktyki, to jest mój złoty dzień
Wczoraj łapałem stopa, dziś z rakietą budzę się
Latamy w nowych skokach, potem air bait lota
Chcieliby zobaczyć kota, ale sory ludzie, nie ma mnie
Znam wartość hajsu, ciężką pracę, więc pierdole flex
To nie dla lansu, lecz dla siebie, bliskich gonię sen
Mam ciężki łeb, bo wiele spraw przez to odcina tlen
To złoty strzał, a muza to mój drag, obieram cel

[Zwrotka 4: a.Lee]
W dłoni mars (ou), nie szukam gwiazd (ou)
Kosmiczny life (ou), pakuje paszport
Zbieram pieczątki moje yugioh
Skafander biały jak Galácticos
W głowie odpalam kosmos, leci to jak dobry film
Mama mnie pyta "Marcin może byś na Ziemię wbił?"
Ja latam z głową w chmurach, dzieciak może dopnąć sny
A wszystkie schizy będę-będę miał na DVD
[Refren: Szymi Szyms]
Już nie znam granic, bagaż jest spakowany
Jurij Gagarin, te gwiazdy pospadały
Pełne samary, choć życie to safari
Pełne samary, żadnej fatamorgany