Szymi Szyms
BULLERBYN
[Producer Tags]
Oh shit! Jesus Christ! Franklin!
Gunda cookin' it!

[Zwrotka 1: Szymi Szyms]
Światy w których byłem były brzydkie
Wiemy, co robić, za to, co robię palę po sam gwizdek
Co dzieje się u was, to dla mnie nieważne, Ty też wsadź ryj w swoją miskę
Ruchy są szybkie, Ty, to i przychody są wyższe
Łapa na BB, mielę, nawijam i czekam na gigi (hahahaha)
Zaginam se rzeczywistość, jakbym nakręcił to rybim
Okiem, okej, czekaj, mam deal pod blokiem
Kto, jak, kiedy i co, to wiem to, byku, tobie nie powiem
Nie gadam z Bogiem, człowieku, ja nawet ze sobą nie jestem już szczery
Ona ma wielkie... (uu), powiedz, ile ty mógłbyś dla niej zmienić
Dla miasta, podwórеk, osiedli i dzielnic (ej)
Jеśli żyjesz w brzydkim świecie, proszę Cię, weź się zerwij
Przeraża mnie nowa rzeczywistość, nie pojmuję jej trzeźwy
Historie pisze mi boisko, gramy w to gówno jak Mendy
Ki-kilka razy chciałem prysnąć, ale wiem, że droga nie tędy
Codziennie gram derby, ej i muszę zwyciężyć

[Refren: Miszel]
Życie to nerwy (ej), muszę zwyciężyć
Brakuje werwy (co?), to dodaję skręty
(Ej, ej) dzieci z ulicy, nie dzieci z Bullerbyn
Nie mam czasu na przerwy, rzucam wers na pętli
Latam po tych trackach cały czas
Chcieli, ale nie zatrzymią nas
Lepi się mi dłoń jak czuję grass
Życie to mój wyścig, dodaję gaz
[Zwrotka 2: Buffel]
Cały czas jadę, to wyścig, nie mogę stracić ani chwili
Wyrywamy zapach liści, owocowych, albo diesli
Idziemy w górę jak ropa i emitujemy spaliny
Palimy dużo, bo to pomaga uspokajać moje chore myśli
Głodny, jak zawsze chcę więcej przy stole
Interesują mnie zyski, duża kasa w dużej torbie, duża dupa, ściągaj to, co masz na sobie
Nie dam sobie uciąć ręki, ale ona zawodowo daje głowę
Tak tu się żyje na co dzień, nie rozmyślam, co wydarzy się po wschodzie

[Bridge: Buffel]
Pełen magazynek, pal, grube blanty, rozpalaj
Nie chcę słuchać twoich kłamstw, załatwimy sprawę sam na sam
Pełno betonowych gwiazd, każdy chce unikać dużych krat
Jasne reflektory, kiedyś nas nie chcieli, dzisiaj mają czas

[Refren: Miszel]
Życie to nerwy (ej), muszę zwyciężyć
Brakuje werwy (co?), to dodaję skręty
(Ej, ej) dzieci z ulicy, nie dzieci z Bullerbyn
Nie mam czasu na przerwy, rzucam wers na pętli
Latam po tych trackach cały czas
Chcieli, ale nie zatrzymią nas
Lepi się mi dłoń jak czuję grass
Życie to mój wyścig, dodaję gaz