[Zwrotka 1: Flores]
Sny nie pozwalaja mi spac, jestem w srodku audytorium
A kazda przelana lza, wydobyla ze mnie mase demonów
Mam mase nastrojów, na mase zdarzen, to w sumie smieszne
Jak sami zataczamy kolo w wyscigu o penge (w wyscigu o penge)
Nie skresle Cie ze wzgledu na pochodzenie i braku forsy
Moge Cie skreslic za kroki i za brak wartosci
Zadna lajza nie bedzie mi mówic jak zyc i isc
Wzrokiem se siegam gwiazd, a dlonmi siegam po kwit
Tobie sie typie wydaje, ze masz talent
Nie jestem frajer, hajs jest jedyna rzecza jaka wydaje
Opetal mnie demon, sobie lece nad ziemia jak pojebany
Sie odbijam od dna, wciagam chmure i pluje kometami
Mam wciaz zamet w bani, przez te chore jazdy
Znów rzucam wersami, a jakis szczeniak warczy
Raperom brakuje prawdy, bo wciaz odbijaja od prawdy
Doprawdy, taka jest prawda, bo sieja ferment i klamstwa
[Ref: Flores]
Zaden z nich nawet nie wie co jest grane
My ustalamy reguly, zmieniamy skale szalenstw
Kazdy z nich ma teraz przejebane
Bo wchodzi nowa elita i zmienia skale szalenstw