[Zwrotka 1]
Nie mówię 'ziom' do mych braci, ze mną sami kumaci
Bo jak powiada klasyk: Braci się nie traci
Forma fenomenalna, nawet gdy rzadziej ćwiczę
Nawet oprawca pauzuje, kiedy zmęczy się biciem
Znów rapowy spontan, mówią na mnie obrotniak
W kraju gdzie 3/4 naszych raperów jest bezrobotna
Nie zgrywam chuj wie kogo, a wciąż mówią bądź sobą
Nie zmuszam się do rapu, bo mam zajawkę zdrową
Jestem niezależnym twórcą, mówisz bym się odpierdolił
Chłopaszku wrzucam zbyt dużo faków na bycie offowym
Nie przyjmuje odmowy Rychu książe przypływu
Nie przejmuje się rzeczami na które nie macie wpływu
RPS to rodzina i ten rasowy klimat
Projekt za projektem dla projektów sort prima
Nie aprilis czy farmazon bo tu każdy fason trzyma
A jebani wannabe's chcą tu bohaterów zgrywać
Gdy skupiam się na innych, zawsze mam jakiś powód
Ludzie nie są problemem, chodź często źródłem kłopotów
Miałbym wszystkich przytulić od tak bo dają wotum
Nie zaufam byle komu, nie jestem idiotą
[Refren]
To jest tylko dla orłów gra
Zrozum chłopaczku to zupełnie inna liga
To jest tylko dla orłów gra
Najpierw musisz mnie dogonić, by móc się ze mną ścigać
[Zwrotka 2]
Dziś nie mam rozterek czym jeździć, betą czy mesiem
Kupiłem sobie oba i dorzucę jakieś trzecie
Raz w gajerze raz w dresie, to dla tych ulicznych sępów
Grałem te koncerty w Czechach gdy nie było tam Kempu
Od dawien dawna prosta, bez zbędnych zwirowań
Olewam zazdrosne kurwy, chcące mnie piętnować
Grunt ignorować, niech myślą, że to wypieram
Bo lepszy byt wybieram u nich kolejna afera
Jak mydlana opera, looser mówi, że mam wózek
No jasne, że się bujam, a niech się wkurwia chujek
Niech się wreszcie ktoś zlituje, da takim porządną pracę
Może w końcu się pajace nażrą, zacznąć żyć inaczej
Elegancki chłopak, wszyscy mnie tu znają
Nawet gdybym był Januszem to nazywałbym się Gajos
Jak w balladzie o Januszku, szykuję karcer draniom
Słabych graczy łapię w sieć, pojebaniec, człwiek-pająk
[Refren]
To jest tylko dla orłów gra
Zrozum chłopaczku to zupełnie inna liga
To jest tylko dla orłów gra
Najpierw musisz mnie dogonić, by móc się ze mną ścigać
[Zwrotka 3]
Głód mi nie straszny, chłód, kac, nawet jetleg
Od zawsze przebiegle, jak zawsze z wielkim sercem
Ryszard ma lwie, się wie, jebać komercję
A kolegom z branży nie wstyd przecież bawią się świetnie
I tak mamią dzieciaków, bo na świecie rządzi banknot
Co drugi jak Trynkiewicz, Ja to American Psycho
Na majku znów sajgon, a kiedyś pijackie tango
Dzisiaj sok z Kiwi Mango, razem z trzeźwiuteńką szajką
Ciosy mierzone i śmiertelne Ivan Drago
Zabawiam się braggą jak laskami które nago
Tańczyły przede mną i tak kilka lat zleciało
Balet do upadłego aż się odechciało
Jarasz się wyścigiem? Olewam to kolego
Nawet jeśli mnie wyprzedzi twoje rozpędzone ego
I dlatego daruj sobie, nie gustuję w sodówce
Bo tu jedyny Bąbel to nasz ziomek za kółkiem
[Refren]
To jest tylko dla orłów gra
Zrozum chłopaczku to zupełnie inna liga
To jest tylko dla orłów gra
Najpierw musisz mnie dogonić, by móc się ze mną ścigać
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]