[Intro: Peja]
Właśnie tak, RPS SLU
Brahu GDA
P do N, P do N kreska
[Chorus: Brahu] (x2)
Twoje życie to dar nie pogub się w tym
To jest wszystko co masz wzbij się na sam szczyt
Możesz zrobić co chcesz nim zjebiesz to wiedz
Lepiej do przodu iść niż do tyłu biec
[Verse 1: Brahu]
Jest jedna gra, w której grasz tylko jedno życie masz
Czym jest dar pytasz wciąż talent tylko odkryj bo
Każdy z nas posiada wszystko czego trzeba nam
Żeby strącić sensu brak podbić do sukcesu bram
Droga to ciężka w chuj nieraz przyjdzie stoczyć bój
W świece skrótów błędów ziomalu nie licz na cud
Widzę jak życia brud spycha wielu w życia róg
Zbyt wielu upadłych aniołów nie ma dziś z nami już
W wirze melanży przespało czas najlepszy
Teraz on z bełtem w łapie o starych dziejach pieprzy
I nawet jeśli był najlepszy to nikt nie pamięta o nim
Mimo tych medali na ścianach dzisiaj to już anonim
Więc jeśli grasz, śpiewasz, rymujesz czy walczysz
Malujesz, tańczysz nie opuszczaj gardy zobaczysz
Że trening i ciężka praca to ziomal zawsze powraca
Musisz wiedzieć że nic nie powstrzyma prawdziwego gracza
[Chorus: Brahu] (x2)
[Verse 2: Peja]
Mógłbym dziś zawalić wszystko ot tak kupić w sklepie czystą
W oka mgnieniu upaść nisko szybko zmienić rzeczywistość
Nie stać mnie na taki wyskok bo cena zbyt wysoka
Zbyt często przychodziło płacić życiem życia szkoda
Dziś tylko dodam obyś bracie nie żałował
Ja ci mówię weź się w garść chwytaj dzień a nie za towar
Dziś pod perkę trzeźwe słowa biegle rzucam na pętle
Dziś nie czuje zaciśniętej na karku liny pięknie
Mam to co bezcenne dar życia radość we mnie
Bo doceniam fakt istnienia i tworzenia codziennie
Chociaż różne pomysły przychodziły mi do głowy
Na przykład chlanie wódy w ilościach przemysłowych
Potem na treningach motyw wiecznie wyrzuty, czopy
Przez bal znowu kłopoty przejebałem parę złotych
Że w ogóle jestem zdrowy to na cud zakrawa bracie
Wciąż wierzyłem że bez szwanku wyjdę z lotu kamikadze
Opcja zapić się na śmierć przestała mi się podobać
Mówili zrzygaj się uduś skonaj niczym Jean Bolland
Byłem pewien nie pokona mnie zgubny nałóg bracie
Te wyniszczające kace ryły beret, też to znacie?
Gdy ktoś na ulicy beszta jak dzika pijana bestia
I tak slalomy napieprza w stylu Georg'iego Best'a
Już przestałem się bać inni w strachu dają w gaz
Tchórz umiera tysiąc razy za to kozak tylko raz !
[Chorus: Brahu] (x2)
[Outro: Brahu] (x2)
Dlatego ćwicz chłopak
Wstań i ćwicz chłopak
Nigdy nie poddawaj się
Do przodu idź chłopak
Dlatego ćwicz chłopak
Na siebie licz chłopak
Zamiast ćpać i pić
Stań i ćwicz chłopak