Peja
Porozmawiajmy
[Refren: Ewa Prus]
Powiedz kilka słów, powiedz że to nie to
Powiedz że to życie, którym rządzi los
Porozmawiajmy, porozmawiajmy
To jest jak bilet do lepszych życia stron...

[Zwrotka 1: Bezczel]
Porozmawiajmy o tym jak ciężko jest zapomnieć
Znów patrzymy na siebie przez szparę w niedomkniętych drzwiach
Znów brak słów paraliżuje Boże
To jakbyś próbowała biec we śnie ale nie możesz
Magnetyczny bieg o skrajnej samotności
Ślizgam się po obrzeżach racjonalności
Zamykam oczy znów spotykam Ciebie we śnie
Ty tez mnie widzisz ale wstydzisz się powiedzieć weź mnie
Gdzie to uczucie które przez lata utrwalił czas
Proszę Cię powiedz gdzie jest ten ogień który palił nas
Emocje, skąpane w burzliwej walce
Oczy szklane gwiazdy płaczą z tym który płacze w nocy
(Być może też morze łez) wylałaś za nas wtedy
Ty Boże wiesz może gdzieś spotkamy się jeszcze kiedyś
Kiedyś ten jeden jedyny raz porozmawiamy
Nim staniemy na skraju życia śmierci spojrzymy w twarz

[Refren: Ewa Prus]
Powiedz kilka słów, powiedz że to nie to
Powiedz że to życie, którym rządzi los
Porozmawiajmy, porozmawiajmy
To jest jak bilet do lepszych życia stron...
[Zwrotka 2: Poszwixxx]
Byłem w Twoim wieku piękne czasy
Żyłem pełnią życia dziś mam problemy z sercem i reumatyzm
Mam co wspominać nie narzekać na starość żałować
Przynajmniej jak mnie kręci wiem jaka będzie jutro pogoda
Wziąłem ślub z najpiękniejszą kobieta na ziemi
Nadal kocham ja choć minęło 7 lat od śmierci
Myślę o Niej co noc gdy zasypiam w starej pościeli
Brakuje mi Jej ciepła rak na mojej piersi
Starość zamiast jutra posiada wczoraj do życia dystans
Samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa
Mógłbym rzec że nie miałem dla kogo żyć
Zamknąć się w tych czterech ścianach i pić, rozpaczać i płakać
I został mi z pierwszego koncertu plakat
I film przed oczyma jak ostatni z przyjaciół zmarł na raka
Mijają lata woje, choć Bóg nie jest po naszej stronie
Ale mam nadzieję że ma nas po swojej
Synu przestań szlochać, dobrze wiesz że zawsze będę Cię kochał
I dobrze wiem że Ty zawsze będziesz mnie kochać
Proszę nie płacz nie pytaj mnie bo po co
Każdy w końcu się zmęczy musi zasnąć odpocząć

[Zwrotka 3: Peja]
By porozmawiać wystarczy spotkanie bracie
Bo żaden komunikator nie zastąpi gadki raczej
W cztery oczy w tym temacie dla mnie to jedyne wyjście
By okazać Ci szacunek zachować relacje czyste
Przejrzyste bowiem fikcje pielęgnujesz w chorej bani
Ale tylko rozmawiając wszystko dziś wyjaśniamy
Mój dom stoi otworem dla przyjaciół co nie wątpią
Jeśli ziomek nie chcesz gadać, ja nie powiem ziomek won stąd
Ale wniosków nie wyciągaj pierw spróbuj się z przeszłością
Chociaż każdy w życiu chadza własnymi ścieżkami
To wciąż zgodnie z zasadami nie na wszystko przymknę oko
A Ty później z pretensjami latasz też chciałbyś się cofnąć
Święty nikt tu nie był nie dorabiaj gęby bracie
Bo tytuł przyjaciel zobowiązał pomagacie?
Mógłbym się tak odgryźć tym co zapomnieli o mnie
W czasie gdy trzeźwiałem w samotności było podle
To i tak się o nich modle choć nie jeden przegiął pałę
Mimo to nie nazwę pałą, choć tak rzec ochotę miałem
Bo się odechciewa konfrontować i mediować
Chociaż w przeciwieństwie do was - nie udaję się nie chowam
[Refren: Ewa Prus]
Powiedz kilka słów, powiedz że to nie to
Powiedz że to życie, którym rządzi los
Porozmawiajmy, porozmawiajmy
To jest jak bilet do lepszych życia stron...

[Zwrotka 4: Ede]
Porozmawiajmy proszę jak samotność zabija
W ciszy jak smak goryczy gorzki strach krzyczy
Jak czas liczy lata żądza kusi
Obłuda dusi, zachłanność hańbi ludzi
Krew studzi spokój krew dramat bytu
Upór jest przyjacielem zdobywania szczytów
Trzecia nad ranem miłość do wsypu
Wyższość choć każdy z nas ma jakiś tytuł
Bliskość odczuwasz bardziej gdy ich nie ma
I tylko płacz gdy ktoś drogi mówi do widzenia
Świat, arena na której walczy ludzkość
I żebrak i król i Ty i ja i całe mnóstwo
Tęsknisz do tamtych lepszych dni
Jak wczoraj deja vu znikają w deszczu łzy
U kresu sił walczysz przestawiasz góry
Tak Bóg nas stworzył nie zmienisz ludzkiej natury

[Zwrotka 4: Konradziwo]
Powiedz tych kilka ważnych słów
Które skrywasz w swoim sercu
Za sobą mamy już swój moment
Wspólnego stania na ślubnym kobiercu
Wiesz nie na miejscu byłoby milczenie
Efektem motyla mogłoby skończyć się każde nie domówienie
Nie dopowiedzenie szczegółowych ważnych treści
Plułbym sobie w brodę gdyby miałoby to się na nas zemścić
Chwilę posiedźmy i porozmawiajmy proszę
Nie chcę siedzieć w ciszy której tak nie znoszę
Już dobrze, chwila na oddech, chwila na otarcie łez
Teraz wiesz czego chcę i ja wiem czego chcesz
Ej cały stres, dzięki bogu uszedł gdzieś w powietrze
Prawdziwa miłość musi się docierać centymetr po centymetrze
Najlepsze, wierze jeszcze przed nami
Zostańmy sami, zostańmy własnego losu panami
Odseparowani od niepotrzebnych negatywnych dla nas kwestii
Porozmawiajmy bez żadnych sugestii, porozmawiajmy...
[Refren: Ewa Prus]
Powiedz kilka słów, powiedz że to nie to
Powiedz że to życie, którym rządzi los
Porozmawiajmy, porozmawiajmy
To jest jak bilet do lepszych życia stron...