Peja
Setki serc w jednym miejscu
[Zwrotka 1: Bonson]
Od dawna nie czuję się spoko sam ze sobą
Tracę kolor, świat to jakieś marne prowo
"Bracie, yolo, jeszcze tyle masz przed sobą"
No już nie idzie słuchać, jak pierdolą
Rapuj tak, że z każdym wersem masz zamiatać
Jak coś tam napiszesz spoko, a jak nie to żadna strata
Taka prawda bloki, wszędzie ten sam zapach kaca, taka klatka
Bo gość spod dwójki pod drzwi nasrał wandal, taka karma
Dogaszam peta, flanem kreślę tagi
Sąsiad coś tam, no se myślę: "bez przesady"
Z piątego małolata klnie, że chce się zabić
Ojciec chuj podgłaśnia TV, kurwi coś, że mecz sprzedany
A przy pierwszym to i matkę spotkasz gdzieś na grobach
Smutne, że nikt kurwa nie zareagował
Na piętrze cwaniak gnojom trefny sprzedał towar
Nie ta głowa, szczyl się przeładował, szkoda
Kumpel biega w dresach, pije mówi: "Nie mam szczęścia"
Ślady cięć na rekach, z cztery razy pękła szczęka
Zerka w zdjęcia, córka raczej nie pamięta
Święta, święta - ciężka ręka, sprzeczka - sierp nadejścia, nie chciał

[Bridge: Bonson]
Od dawna nie czuje się spoko sam ze sobą
Jak ten blok tracę kolor albo coś nie tak jest z głową
Każdy z nas żyje jak umie, ja się gubię częściej trochę
Ale i tak spotykamy się pod tym samym blokiem
[Refren: Bonson](x2)
Ośka, blok, klatka, ławka
Ośka, blok, klatka, ławka
Ośka, blok, klatka, ławka
Setki serc - jeden rytm, taka prawda

[Zwrotka 2: Peja]
Te trzy piętra w kamienicy w tej dzielnicy cudów
Pierwszy hak młoda laska dragi od południa w cugu
Brała klej czy to z nudów? Brała w tyłek dla rozrywki
Trudne sprawy życie niepotrzebne tu rozkminki
Miała młodszą siostrę, która poszła według wzorca
Obie już nie żyją, tak wychowuje ośka
Naprzeciwko jeszcze lepiej pieczara ormowca
Prawilnie przypominam była z typem jazda ostra
Jego ojciec - powstaniec czytaj "Wolna Wielkopolska"
Kiedy zbiegałem po schodach chciał mi przypierdolić laską
Niegdyś bohaterskie czyny a później udry z sąsiadka
Witamy na Jeżycach to słodka spokojna starość
Czasem bywałem ofiarą domowej przemocy halo
Znów wzywają mundurowych bo na trzecim chaos
Czy Ty wiesz jak ciężko wtoczyć pijanych starych na górę?
Szczęście, że sąsiad z drugiego jakoś pomógł, dziękuję
Na parterze obserwuje przemiły staruszek
O to firma gumowe ucho, uważać muszę
Choć kumpel z podwórka to akurat jego wnuczek
To wychodze na ulice i tam fachu się uczę
[Refren: Bonson](x2)
Ośka, blok, klatka, ławka
Ośka, blok, klatka, ławka
Ośka, blok, klatka, ławka
Setki serc - jeden rytm, taka prawda

[Zwrotka 3: Kuba Knap]
Człowieniu to idzie tak BonSoul Kuba Knap WWA
Szczecin tak to leci na tych osiedlach
Soraweczka Bons ale Ci na wstępie klimat zmienie bo dość
Nie dawno sam się stałem swoim przyjacielem słyszałeś
Pewnie jak wsiąkałem w coraz gorsze bagno tańcząc
Danse macabre z demonem co mi wszystko chciał zagarnąć
Ty nie mam łatwo bo ciągle trwa tu maćka upiory traktuj z
Laczka i unikaj facjat znużonych rezygnacja jest dla słabych
Dla mistrzów jest upadek bo mistrz i tysiąc razy wstań
A to dziadowskie narzekanie ile ja się tych historii już
Naoglądałem na moich oczach uschło stu moich ziomów
Głupio widać ten rosnący dystans jak fruniesz do przodu
Świata nie naprawie ale mogę inspirować ziomuś tak
Jak ta historia podwórka wokół hemp szopu w stu sercach
Ten sam rytm to wielka moc z tym że sam se ustalasz i kierunek i zwrot

[Refren: Bonson](x2)
Ośka, blok, klatka, ławka
Ośka, blok, klatka, ławka
Ośka, blok, klatka, ławka
Setki serc - jeden rytm, taka prawda