Peja
Radykalnie
[Zwrotka 1: Kali]
Dookoła ciągle mnie pytają, po co i dlaczego?
Nie uchylę rąbka tego wątka, bo chuj ci do tego
Było minęło i nie wróci już więcej
Bo do pewnych spraw mam bezkompromisowe podejście
Zrób mi przejście, nadchodzę jak Armageddon
Kali solo, nowo narodzony, wjeżdża na twój rejon
Mordo, co by się nie działo, dam se radę
Byłem sobą się nie zmienię, postępuję radykalnie
Niejedną mam wadę, ale staram się ogarnąć
Mam do załatwienia sprawy, nie kolejną sprawę karną
Cenny jak Leonardo mój upór do pisania
Bo to dzięki niemu nie muszę jeść pod celą śniadania
I jest dobra bania, i ziomeczku jest pięknie
Czasem pusta kiermana, ale Kali nie wymięknie
Co byś o mnie nie powiedział, to jedno jest pewne
Że ja robię to, co czuję, a nie to, co mi na rękę

[Refren: Peja & Kali]
Wielu nie wierzy, że spoko kroczyć tą drogą
Zawsze zrobię po swojemu, wciąż bezkompromisowo
Ej, wielu nie wierzy, że spoko kroczyć tą drogą
Zawsze zrobię po swojemu, wciąż bezkompromisowo
Wielu nie wierzy, że spoko kroczyć tą drogą
Zawsze zrobię po swojemu, wciąż bezkompromisowo
Ej, wielu nie wierzy, że spoko kroczyć tą drogą
Zawsze zrobię po swojemu, wciąż bezkompromisowo
[Zwrotka 2: Peja]
Bezkompromisowo to zakres moich działań
Chociaż stronię od konfliktów, robię swoje, się staram
Aby jakość mego życia, rosła wprost proporcjonalnie
Do wykonywanej pracy; mam wyniki, więc jest fajnie
To dzięki mej ferajnie, która wspiera mnie w działaniach
Świat rzucamy na kolana, znaczące dokonania
Ważne, by w tym wszystkim nie zatracać się na wieczność
Wciąż pracować zamiast żyć? Wtedy życie nazwę klęską
Zawsze jest niebezpieczeństwo, że ten stan może cię zmienić
Nie traktuj ludzi z góry, swoich ludzi trzeba cenić
Bezpretensjonalny przemysł reprezentujemy, przemyśl!
Ile do zrobienia rzeczy, których kompromis nie zmienił
Bo trzeba się cenić, bo, żebyś docenił
Nie wystarczy na łatwiznę iść, by plan wypalił; wiemy
Kiedy można odpowiednio dostosować się do potrzeb
Podwórko, dom, gdzie dobrze, pełen sukces, odpocznę!

[Refren: Kali & Peja]
Ej, wielu nie wierzy, że spoko kroczyć tą drogą
Zawsze zrobię po swojemu, wciąż bezkompromisowo
Wielu nie wierzy, że spoko kroczyć tą drogą
Zawsze zrobię po swojemu, wciąż bezkompromisowo
Ej, wielu nie wierzy, że spoko kroczyć tą drogą
Zawsze zrobię po swojemu, wciąż bezkompromisowo
Wielu nie wierzy, że spoko kroczyć tą drogą
Zawsze zrobię po swojemu, wciąż bezkompromisowo
[Zwrotka 3: Kali]
Bez znaczenia na to, gdzie nogi poniosą mój tułów
Zawsze mam swoje zdanie, niezależnie od tłumu
Ci poszukiwacze szumu chcieliby nas przeskanować
Nie zaproszę was do domu, musicie to uszanować
Być niezależnym, być panem swego losu
Dla mnie monumentalne w osiągnięciu patosu
Ja unikam chaosu, bo dla mnie nie jest twórczy
Nie sprzedać się dla kariery
Chociaż nieraz w brzuchu burczy
Mówię to, co myślę – to oznaka szczerości
Jak ci to nie na rękę, dobij do fałszywych gości
Dla takich bez litości, podstępne chorągiewy
Mają parcie do kariery jak do padliny hieny
Ciągle radykalnie, nie oglądam się za siebie
Dłoń mi podaje brat, gdy wyląduję na glebie
Ciągle radykalnie, z życiem wciąż na bakier
Wiem, że będzie dobrze i przynajmniej mam charakter (Ta!)