[Verse 1: Hellfield]
Przyjaźń dla korzyści, gdy robisz wyniki
Normalnie nie daliby centa
Ona jest piękna, wysyła nagie zdjęcia, ale czy będzie ci wierna?
Michał pomyśl, pomyśl, czego nie chcesz?
Michał pomyśl, pomyśl, rozum, serce?
Zna dobrze francuski, ma drogą torebkę ale czy pomoże kiedy będziesz na zakręcie?
Chcę robić pieniądze, a nie zaliczać laski
Co mnie obchodzi co nagrałaś na relacji
I co mnie obchodzi co tam piszesz o kolacji
Mógłbym napisać cztery książki o przyjaźni
Nie bój się prawdy, w życiu graj tylko w otwarte karty
Analizuj fakty, a jeśli cię zdradził, to nie jest ciebie warty
[Chorus]
Nocami nie możesz zasnąć normalnie
Co dręczy cię bracie? Co boli? Co w chacie?
Czemu znów płaczesz ?
Nikt niе wie co nosisz w sobie naprawdę
Jak mówisz poważnie to zbiеrz motywacje, porażka wzmacnia jak pancerz (Cartel!)
Nocami nie możesz zasnąć normalnie
Co dręczy cię bracie? Co boli? Co w chacie? Czemu znów płaczesz?
Nikt nie wie co nosisz w sobie naprawdę
Jak mówisz poważnie to zbierz motywacje, porażka wzmacnia jak pancerz
[Verse 2: Bandura]
Mój ojciec w młodym wieku nie miał nic w lodówce
A jedyne co zgotował w życiu to ten sukces
Lepsze życie dla syna niż siedzieć przy wódce
Byłem zbuntowany, młody, gruby, głupi
Dziś na nogach nowe buty, a pod nimi trupy
Olewam groupies i klapki na oczach, te głupie sztuki na mnie patrzą jak na okaz
Dość kłamstw, dość wad, dość brudów
Dość masz siły by znów wyjść z bólu
Dość kłamstw, dość wad, dość brudów
Dość masz siły by znów wyjść z bólu
Zdradził cię przyjaciel to jak ręka w ulu
Widziałeś na snapie jak razem wchodzili do klubu
Życie nie bajka, czasem składa się z cudów
Musisz to przejść pomimo bólu
[Chorus]
Nocami nie możesz zasnąć normalnie
Co dręczy cię bracie? Co boli? Co w chacie? Czemu znów płaczesz?
Nikt nie wie co nosisz w sobie naprawdę
Jak mówisz poważnie to zbierz motywacje, porażka wzmacnia jak pancerz (Cartel!)
Nocami nie możesz zasnąć normalnie
Co dręczy cię bracie? Co boli? Co w chacie? Czemu znów płaczesz?
Nikt nie wie co nosisz w sobie naprawdę
Jak mówisz poważnie to zbierz motywacje, porażka wzmacnia jak pancerz
[Verse 3: Peja]
Sypiam spokojnie odkąd mam dach nad głową
To własne cztery ściany z moją drugą połową
I parka dzieciaków do kompletu
I kotlet w kiermanie na zakup kotletów
Mimo upływu lat, łeb na karku mam
Mimo upływu lat, raczej wciąż ten sam
Mimo upływu lat, zawsze rap bez zmian
Ha ha ha ha, mimo upływu lat
Kiedyś był mi jak brat, ale działa swe wytoczył
Teraz nie ma nawet jaj, żeby spojrzeć mi w oczy
Kiedyś byłem fajniejszy, no bo mogli bekę toczyć
Zataczał się pod klubem, więc urwiemy parę groszy
Tamto to przeszłość, ja problemy sam ogarniam
Nikogo w nie nie wciągam, w nic się nie wpierdalam
Prawda bywa bolesna, gdy zachowasz się nagannie
Co cię dręczy, że nocami nie śpisz normalnie?
[Chorus]
Nocami nie możesz zasnąć normalnie
Co dręczy cię bracie? Co boli? Co w chacie? Czemu znów płaczesz?
Nikt nie wie co nosisz w sobie naprawdę
Jak mówisz poważnie to zbierz motywacje, porażka wzmacnia jak pancerz (Cartel!)
Nocami nie możesz zasnąć normalnie
Co dręczy cię bracie? Co boli? Co w chacie? Czemu znów płaczesz?
Nikt nie wie co nosisz w sobie naprawdę
Jak mówisz poważnie to zbierz motywacje, porażka wzmacnia jak pancerz