[Zwrotka 1]
Zwykłe sprawy, zwykłe rzeczy, toczy się życie
(HIP HOP!) La Bomba na płycie
Nikt nie mędzi, nie truje, nawet ten, co golas
Jesteś w porzo biegacz, no to przyłącz się do nas
Najważniejsze czujne oczy, sprawnie zawiązane buty
Jak stal zahartowani przedstawiciele Luty
Proste, proste, nic mnie już nie zdziwi
Wszyscy na krzywy, ale zawsze szczęśliwi
Na przekór losowi, twardzi, hardcorowi
Szalej z ulicy nas zdobi a nie rodzaj utopii
Zgrabiałe łapy, parujące oddechy
Zmuszeni do roboty by przepychem się pocieszyć
Chociaż na jeden wieczór dolinie kurewskiej na przekór
Powtarzam, bo to ważne, z frajerem się nie drażnię
Wolę przypierdolić w paszczę niż na słowa się siłować
Chociaż silna jest mowa to tamtego wieczora
Była palma twardogłowa, nikt powstrzymać nas nie zdołał
Zawsze te same odbicia do pewnego momentu
Sporo było elementów, destrukcyjnych patentów
Przy wdechu i wlewie, zachowywać się jak w chlewie?
Proste z kurwą jedziesz, psu się sadzisz, wciąż złem siejesz
Zaskoczenia element, wspólnie i w porozumieniu
Nawija większość jeleniów, nie mów mi o przebaczeniu
Przyjrzyj się memu wkurwieniu, potem pomyśl o sumieniu
W końcu się doigrasz, sprzedawczyku, tak nie wygrasz
Biedy sobie napytasz; i tak wiem, jak się nazywasz!
[Refren]
Bez komentarza! Tak po prostu bywa!
Bez komentarza! Tak po prostu bywa!
Bez komentarza! Tak po prostu bywa!
Bez komentarza! Tak po prostu bywa!
[Zwrotka 2]
Wiem lepszy świat się marzy, chciałbym dużo go zobaczyć
Byłem w paru miejscach nie zapomnę, co to znaczy
I zawsze ucieknę, chociaż na parę chwil
Zniknę jak Szybki Bill, pokonam wiele mil
Potem powrót na ulice czyli czar pryska
Ha! Jeżycka, znowu się wciska!
Pozdrawiam blokowiska, zbuntowane ludziska
Aklimatyzacja zbędna, ten sam syf, co zawsze
Świat, w którym posiadam troski i radości własne
I dalej odważnie z podniesioną głową
Z życiem się nie szarpać tylko przeżyć jest załogą
Odtwarzać płyty w klubie, bo to kurwa lubię
Przy bitach podłubię, jakiś cel mieć w życiu uwierz!
Charakterystyczny krok w ulubionej bluzie
W odróżnieniu od innych wyróżniam się w tłumie
W najlepszych ciuchach, nie w gównianej podróbie
Nie żebym się śmiał, bo wiem, że wielu nie ma
Bo szatę zdobi człowiek a nie szata człowieka
Przecież nikt tu nie narzeka, tak twierdzi eka
Kto zarobi to biega, ciuch na lucie nie do bani
Większość w Pele Pele, Kani, Fubu poubierani
Na imprezie rozpoznani przez dupy rozchwytywani
Za wredziznę postrzegani, bo w półświatku zabiegani
Każdy chce mieć lepiej, znaczyć coś, być na fali
Kto zaradny to się chwali, zawsze będą szanowali
Mieć pozycje 10 w skali nie nawalić to się chwali!
[Refren]
Bez komentarza! Tak po prostu bywa!
Bez komentarza! Tak po prostu bywa!
Bez komentarza! Tak po prostu bywa!
Bez komentarza! Tak po prostu bywa!
[Zwrotka 3]
Luźne zwrotki tak jak luźne tematy
Luźne gadki dla kumatych, wypiję teraz za tych
I za tych co nie mogą, zawsze odlewam
Old school’owa ceremonia, nikt nie powie że nie trzeba
Kto poszedł do nieba a kto smaży się w piekle?
Za dużo myślącej, zagrzały się dekle
Tysiąc słów na minutę, odprawiłem swą pokutę
Pozdrawiam Kriters Borutę i fikcyjną marszrutę
Dla nie wtajemniczonych będzie niezła paranoja
Syki wie, więc maken dodał, aż tak? Przyładował
Z lękami się nie chował tylko z problemem sparował
Bo dusza wojownicza, szacunek dla „Oblicza”
Poznań premierę odliczał, cudzysłów tu zaliczam
Dalej będę krzyczał, nikt tu nigdy nie przeliczał
Lesti sparzył się i ryczał (hahahahaha)
A Syku rył się ze śmiechu
Prosto przed siebie bez zbędnego pośpiechu
Pozdrawiam entuzjastów przyśpieszonego oddechu
Kolekcjoner emocji w tej kwestii nie ma spocznij
Zwykłe życie bez radości, daj spokój weź coś ty?
Może jesteśmy prości ale dalej po całości
Żyjemy wszyscy razem w mocnej zażyłości
Z muzyką z ulicą, klimat smutku i radości
Z biedą i ciemnością nocy, ze smrodem codzienności
Niema letko dla stagnacji bez litości
Egzekwuję barwy życia, wkurwia koloryt szarości!
[Refren]
Bez komentarza! Tak po prostu bywa!
Bez komentarza! Tak po prostu bywa!
Bez komentarza! Tak po prostu bywa!
Bez komentarza! Tak po prostu bywa!