White House Records
Nie lubię
[Verse 1: Pork]
Nie lubię cienkiej dniówki, lubię whisky z lodem
Nie lubię ciepłej wódki ani zimnych kobiet
Nie lubię kiepskiej kuchni tak jak Ty swojej teściowej
Tak jak my niebieskiej kurtki w przyjebanym radiowozie
Nie lubię wstawać rano tak jak kawy bez mleka
Lubię zarabiać siano i nie lubię czekać
Nie lubię bez gazu coli jak tequili bez cytryny
Tak jak jajek bez soli ja lubię winylowy chill i
Nie lubię mieć pusto w baku tak jak tanich cwaniaków
Lubię wisieć na hamaku, jebać wszystko z paragrafu
Lubię zapierdalać furą, lecz gdy jestem za sterami
Lubię seks często i długo na kacu, zwłaszcza rankami
Nie lubię teorii głupców, mądrzenia mędrców
Nie lubię historii mówców, kłamliwych piewców
Nie lubię niewoli kruszcu i wadliwego szmelcu
I mieć za dużo sztućców wśród wystawnych kredensów

[Hook x2]
Zróbmy rachunek sumienia, ciężko naturę pozmieniać
Jak czegoś nie lubię to nie lubię, nie ma, że wena
Choć czasem zmienia Cię chemia, możesz wbić cudem gola
Lecz nie ma przebacz, chłopcze nie dotkniesz chujem czoła

[Verse 2: Pork]
Nie lubię słodkich kłamstw, wolę gorzką prawdę
Lubię Foxy Brown zwłaszcza mokrą w wannie
Nie lubię nocnych traum, wolę nocną jazdę
Ani robić wioski tam, gdzie ktoś robi ją za mnie
Nie lubię, gdy ktoś gwizda no i wciska mi ciemnotę
A z telewizji to chyba ej Ibisza i Cichopek
Wolę Kubicę i Penelopę, jak patyczak lubię flotę
Trochę zbladłeś chłopie, dla Ciebie melisa i karoten
Lubię dobre kino, dlatego lubię braci Coen
Ripleya, Finchera, Darabonta i Coppolę
Gdy siedzę na tronie wszystkie gry w telefonie
I gdy fonię mam na mikrofonie i daję się ponieść
Nie lubię słabych beefów bez bomb, rapu bez rymów i flow
Tych słabych skillów bez stylu, powiedz dziś ilu ma to
Ani obwisłych cycków, obcisłych slipków
Obślizgłych typków i zawistnych pysków

[Hook x2]

[Verse 3: Pork]
Nie lubię reklam proszków do prania, brechtać z moszków do lania
Ciepła forumowania, skreślać ludzi bez zdania
Piekła co mi zabrania, w pętlach mieć wymagania
Dreptać w miejscu jak pajac, w swetrach chodzić się kajać
W swetrach chodzić się kajać, dreptać w miejscu jak pajac
W pętlach mieć wymagania, piekła co mi zabrania
Skreślać ludzi bez zdania, ciepła forumowania
Brechtać z moszków do lania, reklam proszków do prania

[Hook x2] [Tekst - Rap Genius Polska]