Małach
Zawijam
[Introx2]
Tam gdzie zawijam biorę jointy i rap
Rodzinę i was, przyjaciół i hajs i zapinaj pas
Chce dzisiaj uciec od hałasu
A czas niech leci mi jak zaraz będzie leciał mordo ten bass
Nie chciałbym musieć dzisiaj patrzyć w telefon
Nie ma mnie ciałem, a myślami i też jestem daleko, ta
Ciężko czasami wyobrazić nad rzeką, że sobie siedzie
Wokół nie ma niczego, to nic nowego

{Zwrotka 1}
Gdy już nie myśli za Ciebie Mama, czy stary
A w głowie wyżywić rodzinę, nie w szkole wagary
To siwe włosy dobierają się w pary
Żeby ochłonąć czasem czekasz na czary, jebane czary
Bo potrzebujesz czasem wyjść, tam są drzwi
Tu Ci ciasno, wkurwia Cię ta praca i to miasto
Dajesz mu w pizdę, ile kucy pod maską
Zapada zmrok, choć przed chwilą było jeszcze jasno
Gasną w tylnej szybie światła miasta
Wkurwienie spada, ale prędkość ciągle wzrasta
Nikt Ci nie gada już nad uchem, koniec, basta
Pierdole dzisiaj foty, ploty i hasztag
Mam w samochodzie parę płyt, co pomogą
Wierzyć mi, że jadę właśnie dziś dobrą drogą
Bawaria moto, jak na twej szyi złoto
Kiera chodzi w lewo, w prawo, chyba wszystko spoko
Nie wnikam za głęboko, chcę tylko jechać
Tam gdzie zawijam w sumie możesz na mnie czekać
Mijam hejterów z których każdy tylko szczeka
Dla dobrych chłopaków muzyka zamiast lekarstw
Przekaż, jeśli możesz, że dzisiaj mnie nie ma
Tu 48, 22, halo ziemia
Zawijam odpocząć, nie żeby się zmieniać
Ciszę docenia, do zobaczenia, ema
[Outrox4]
Nie chce musieć dziś, robić nic
Tylko niebo jest nade mną
Nie każ proszę mi, robić nic, bo nie zrobię już na pewno