Małach
Chciałbym zapomnieć
[Zwrotka 1: ?]
Chciałbym zapomnieć o tym, co nas łączyło
Byłeś mi jak brat, lecz to wszystko się skończyło
Jakby ulotniło i nigdy już nie wróci
Mimo jednej zajawki, niestety los nas poróżnił
Stałem za tobą murem, co by się nie działo
Oboje dobrze wiemy ilu typów cię szukało
Ja też nie jestem święty, naprawiam swoje grzechy
Ukrywając się jak ty, musiałbym być pierdolnięty

[Zwrotka 2: ?]
To właściwa chwila, by wyrzucić z siebie żal
No bo ile kurwa można już szukać twoich fam
Ja ciągle taki sam, za to z tobą coś nie tak
Dajesz słowo, drugie robisz, i jak ci nie napluć w twarz?
Ja też wiele noszę wad, ale dobry ze mnie chłopak
I gdy na coś się przybiję, to na bank dotrzymam słowa
Prosta gadka osiedlowa, ale duże ma znaczenie
Wystarczyło się zachować, teraz zjada cię milczenie

[Refren]
To właściwa chwila, leci w waszą stronę strzał
Pod wpływem emocji wyrzucam z siebie żal
Ja ciągle taki sam, za to ciebie wykręciło
W końcu chciałbym zapomnieć o tym, co nas łączyło
To właściwa chwila, leci w waszą stronę strzał
Pod wpływem emocji wyrzucam z siebie żal
Ja ciągle taki sam, za to ciebie wykręciło
W końcu chciałbym zapomnieć o tym, co nas łączyło