Małach
Taki HIP-HOP
[Zwrotka 1: Rufuz]
O! Siemasz koleżko
Ty teraz patrz co będzie z Tobą i całą resztą
Pokazujesz palcem? Nie ładnie, adekwatnie
Jakbyś miał nóż przy gardle, już nie wiesz o co chodzi
Tu sami swoi są, żadni gości nowi
RFZ, RPK, kruszę szczyta
A Ty kojarzysz to albo nie wnikasz
Norma to dobre ekipy, jak na frontach
Tolerancja, szacunek, respekt
Dziś otworzyłem okno, świeże powietrze
I lecą pierwsze wiersze zobacz
Wkładamy w to serce, wiem że dobrze będzie
Lubie rapować, co mogę dodać więcej?
Orientcik i nie na prentce
Śmieszy mnie hajs na pokaz, to drobiazg
Dobry tekst, dobry wokal od nas, po tym to poznasz

[Refren: Rufuz]
To takie podejście, to sposób
Styl bycia, to gra tu na głośnikach
To towar na dzielnicach, ulica to klasyka
To słychać na chodnikach, to gra od małolata
Mamy farta, to jedna karta [x2]

[Zwrotka 2: BONUS RPK]
Po pierwsze, po drugie, trzecie
Widzę to przecież, jak śmiecie
Robią zamiecie, to to nie przejdzie
Warszawa to moje miasto, moje podziemie
Razem Ponad Kilo dużą wagę ma na scenie
Liczę na szacunek, nie na potępienie
Siedzi we mnie moc i nie jedno wydarzenie
To ulicy głos, historia mojego życia
Los bywa taki, że nie raz o mały włos
Otrzeć się można o śmierć, show, kryminał
Choć optymistyczny kont myślenia
Buduje coś, w postaci ocalenia
W postaci matki głupich...w postaci matki głupich
Nadzieja mnie nie zgubi
Nie ważne czy mnie lubisz nie ważne czy popierasz
Bo ja mam swoich ludzi i z nimi idę w melanż
To dla nich pisze słowa, od Bonusika towar
Będziecie konsumować... będziecie konsumować


[Refren: Rufuz]
To takie podejście, to sposób
Styl bycia, to gra tu na głośnikach
To towar na dzielnicach, ulica to klasyka
To słychać na chodnikach, to gra od małolata
Mamy farta, to jedna karta [x2]

[Zwrotka 3: Rufuz]
To, co zrobisz za plecami, efekty pokaże
Przed oczami nami, mamy taki plan, odbulać postacie
Co kręcą Ci na chacie, brat ta fałszywa twarz
Daje znać i wypierdalasz, trzy, dwa, raz
To R daje tekst, to extreme jest siuwaks
Ciemna Strefa żaden letarg
Ze mną oni, studio, jointy, dobra kobieta
Rapsy nocą, uczucia nie zdobyte flotą
Nie wiesz kto to chłopaku?
Nie ufaj nigdy plotą w żadnym fachu
Ty nie patrzysz się w oczy prosto, bo coś na sumieniu
Masz podobno i nigdy nie wiesz kurwa o co poszło, śmieciu
Mamy Cie na oku, jesteś podejrzany mocno