Głowa PMM
Proszę bardzo
[Głowa PMM]
Reprezentuję Dziki Zachód
Z kłamcą morduje kłamców
Nie zostawiając śladów
Kastratów w tym fachu
Bez żalu składam do piachu
Chcieli do talarów kicać, najedli się obciachu
Nie oszukasz fanów rapu
Jesteś Glamour bez dystansu
Sztuczny jak tatuaż z henny na nadmorskim targu
Hip-pop, hipdance, hipster
Cisnę wszystkim tym co przyszli tutaj grać pod publikę, ej
Płytkie poglądy, lepiej skończ słaby popis
Potem, będziemy słuchać znowu, że ktoś Cię pobił
Pamiętam, jak z loży torebki chciałeś wynosić
Zostawili Cię przed wejściem obitego na dworze...

[Wężu PMM]
Tego się już nie da wyprostować
Jak na świecie dyskus z listów decydują słowa
Każą Ci odpokutować
I w moment stajesz w płomieniach
Wyobraź sobie człowiek teraz drugiej szansy nie ma
Nic już nie pozmieniasz wydarzenia mają bieg
Wpadłeś tu na chwilę jesteś, za chwilę nie ma Cię
Dość ziomuś weź zapomnij, ich chwytliwe hasła
To nie rap - to marketing, chociaż sprzedaż stale wzrasta
Chcesz wiedzieć gdzie jest hip-hop?
Hip-Hop jest w nas brat
W naszych domach, w naszym studiu
W naszych blokach, na tych kartkach
Z resztą co drugi to kalka, co trzeci to wariat
Ze swym wybujałym ego chce się pakować do radia
Wypierdalać raz, dwa
Z nami cała armia, tych co żyją w imię zasad
Które ukształtowała pasja
Prawilność nad wyraz, dla frajerów wrogość
Pomoc dla tych, którzy sami sobie nie pomogą
Między ulicami honor
Jednoczymy kamienice
Blokowiska: dzieciaki, striciaki i kibice
Są z nami, w tych miejscach, gdzie mógłbyś się bać...
[Scratches/cutz: DJ Haem]
Muzyka buntu stała się popisem stylistów
Umarła prostota na rzecz dzieł wizażystów

[Głowa PMM]
Wolę jak O.S.T.R-y dzieli i przewija Mielzky
Niż setki drętwych MC spiętych na potrójne wersy
Odwrócone czapki Mac Miller
Grzywki wystają centymetr, te same przeciwsłoneczne bryle
Mówią mi o pierwszej lidze gdy ulice stoją w ogniu
Moi ludzie znają chłód z bloku, nie wille i ogród
Ich styl zmiażdżę na popiół, rozsypię po morzu martwym
Tam na dnie znajdą skrawki swojej tożsamości w rap grze
Na facebooku trwają wojny
Kto jest bardziej przystojny
Nie chcieli tam wchodzić, dziś biją rekordy, łby urosły
Chcesz być modny włóż podwiązki, zakręć się na rurce
Nie chce wiedzieć kto ma lepiej
Kto ma trudniej, kto ma hujnie
Kto ma sukces, a się puścił

[Wężu PMM]
Przegrał własna karierę
Gonił za trendami z dupy, by utrzymać się na scenie
Lizał frajerom buty, olał prawdziwą przyjaźń
By koniec końców wyprzeć się wszystkiego co nawijał
[Scratches/cutz: DJ Haem]
Muzyka buntu stała się popisem stylistów
Umarła prostota na rzecz dzieł wizażystów

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]