Zwrotka 1: Spotkasz nas na murkach, gdzie każdy dobry ziomal, gdzie wszystkie drogi nocą prowadzą do skorpiona; jakieś zawody we flanki przy gwincie, a my klasyczny freestyle i latanie z piwkiem. Szukaj nas na górce, tam mamy sporo kumpli, gdzie same żywe duchy i to najczęściej puszczy… a miała być ta suknia z welonem, ale ja wolę butle z kielonem, bo z V-em i dzitkiem to mamy wspólne hobby, królowie życia nocą, z rana wygląd jak zombie, taki ze mnie typ niepokorny, dosko, dosko, już mnie kotek nie zapomnisz, a co najlepsze bronię magistra, ucząc się do sesji stylem pijanego mistrza, victoria w górę, to dla was ziomy, złego diabli nie biorą, nas 3 wezmą anioły…
Ref: Jest jedno takiе miejsce na ziemi, gdziе nie śpię i gdy jestem daleko, rwie się do niego serce, i nawet jeśli kiedyś z tego miasta odejdę, to daj w gore ręce się widzimy na mieście…
Zwrotka 2 (VBS): ludzie mnie pytają, czy robimy jakiś patrol, a ja nie mam czasu jutro mam kolosa pardon, Wiki się ogarnął, ale jak zdamy to piekło, to nie ma, że boli wariat, cały wydział leci ze mną, wszystko jedno, jaki byku miałeś starcik; jak sobie ogarniesz życie, to niech tam ci się farci. Jak sobie ogarniesz, to w sumie życie to wykład, a talencik nie wystarczy V to żywy przykład, mama mówi, zrób te studia, a potem ogarnij stery, a ja z trasy koncertowej śmigam se na UWBE, choć mnie muli, trzeba wytrwać, choć się umysł gubi, znów pisze jakiś numer gdzieś na murach polibudy, a ja nie świruję gwiazdy, nie gram wielkiego raperka, bo na co dzień jestem tu i'm student jak hebra, choć na co dzień też się gubię brat nie da mi przegrać pozdro dzidy fiłoń białko wielkie serca essa, żyjemy w mieście, gdzie nie wszystko ma cenę, a znacie je z tego, że tu mural ma Zenek, pozdro dla moich żubrów, co twardy mają beret, dozoba dziewiątego, widzimy się na scenie…
Ref: Jest jedno takie miejsce na ziemi, gdzie nie śpię i gdy jestem daleko, rwie się do niego serce, i nawet jeśli kiedyś z tego miasta odejdę, to daj w gore ręce się widzimy na mieście
Zwrotka 3: bo w naszym mieście mamy tanie kebaby fajne te baby oj fajne te baby alkohol drogi, ale karmie ten nawyk, bo zaraz przy przystanku stoi żak nie cezary, z typem z białego czasem ciężko się dogadać, bo białoruskie słowa wstawia w randomowe zdania, ale nie ma co za bardzo rozkiminiać, ruska woda i fajeczki taki właśnie mamy klimat, a mury runą, runą, ale nie w tym mieście kończę dwusetkę, i otwieram perłę, bo tutaj nawet pijani mamy się nieźle, ha-i-pe-ha-o-pe, Białystok w górę ręce; wyjściówka, sesja, kolokwium już jutro, no cóż, znasz to przysłowie – co na dzisiaj, jutro to zrób. Odpowiedz mi teraz na pytanie zamknięte, czy naprawdę coś studiujesz, czy jesteś studentem… MOJE MIASTO TO BIAŁYSTOK
Ref: jest jedno takie miejsce na ziemi, gdzie nie śpię i gdy jestem daleko, rwie się do niego serce, i nawet jeśli kiedyś z tego miasta odejdę, to daj w górę, ręce się widzimy na mieście