Kris
Już dawno
[Intro: Liber]
Mówią, że raperzy upadną (że upadną)
A nie mają racji, nigdy do tego nie dojdzie
Te słowa nie są prawdą
Wątpliwości odeszły już dawno (już dawno)
Bo mówią, że raperzy upadną (że upadną)
Drużyna A
Te słowa nie są prawdą
Wątpliwości odeszły już dawno
Choć już dawno nie powinno nas tu być
WLKP !!!

[Verse 1: Kris]
To miasto małe przez życie całe poznawałem
Tym powietrzem oddychałem
Czy kiedyś powiem, że właśnie przez to przegrałem
Bez wsparcia z zewnątrz, opuszcza mnie pewność
Bo zamiast mi pomóc wytykają mą odmienność
Patrzą z dystansem, nie mogą pojąć, że mam jedyną szansę
Wielkie intelekty, patrzcie w obiektyw
Zobaczcie tą młodzież bez żadnych perspektyw
Wieczna tułaczka z całym otoczeniem
Jest moja stara paczka w której się obracam
Powiesz, że się zatracam i plecami sie odwracasz
Tak może każdy, sam stawiam maszty
Robienie hip-hopu to dla mnie duży zaszczyt
Nie znajdziemy płaszczyzn
Dopóki chcesz wrzucić nas do paszczy
Tak, widzisz w nas chwasty
Chciałbyś pstryknąć, ale ja nie mogę zniknąć

[Chorus: Liber] (x2)
Mówią, że raperzy upadną (że upadną)
My jednak wiemy, te słowa nie są prawdą (te słowa nie są prawdą)
Wątpliwości odeszły już dawno (już dawno)
Choć już dawno nie powinno nas tu być (nas tu być)

[Verse 2: Doniu]
Pamiętam jak trza wiosenne popołudnie
Mały dzieciak podłamany okrutnie
Oceną młodych wierszy wydanął przez siostre
Wtedy je spaliłem, teraz gdy podrosłem
Wiem doskonale, że nie warto rezygnować
Spalisz marzenia, trudno odbudować je
Masz co pielęgnować to zacznij od teraz
Nie produkuj wymówek, bo się nie pozbierasz
Co mam powiedzieć, co?
Hip-hop stop bo małe miasto prowincja to nie to
A gdzie najbardziej zatwardziałe ekipy
Senne ulice i nie moralne chwyty
Dlatego to robię wbrew twardym konwenansom
Olewam schemat i z najwyższą klasą
Pociągam za sznurki z Liberem i Krisem, kapujesz?
Dzięki siostrze nadal pisze

[Chorus: Liber] (x2)
Mówią, że raperzy upadną (że upadną)
My jednak wiemy, te słowa nie są prawdą (te słowa nie są prawdą)
Wątpliwości odeszły już dawno (już dawno)
Choć już dawno nie powinno nas tu być (nas tu być)

[Verse 3: Liber]
Wyrzutek odchylony od normy
Daje sobie rade, jest do tego zdolny
Rap z poza miasta uderza, nabiera własnej formy (formy)
Co najważniesze jest wolny
Pozwalam mu jako jego treser
Prezentować możliwości pod każdym adresem
Wszędzie, gdzie jest koneser, który czeka
Na nowe produkcje jak na deser (jak na deser)
Ukojenia szuka w solidnym rapie
Liczy się dla mnie to co przelewam na papier
Nie pozycja na mapie, jesteśmy na kolejnym etapie
Choć w zasadzie powinno nas tu nie być
Jednak każdy z nasz chce być (chce być)
Biegniemy, wyłaniamy się z podziemi
Może z nieco innych korzeni, lecz myślami z wami połączeni
Pogrążeni w muzyce, w której obce są wszelkie granice
Nowe oblicze, mikropolia

[Outro: Liber]
Mówią, że raperzy upadną (że upadną)
Że raperzy upadną, te słowa nie są prawdą
Wątpliwości odeszły już dawno (już dawno)
My chcemy to robić i zawsze będziemy to robić (nas tu być)
Bo mówią, że raperzy upadną (że upadną)
Mieszkamy tam gdzie mieszkamy
Te słowa nie są prawdą
Wątpliwości odeszły już dawno
Choć już dawno nie powinno nas tu być (nas tu być)