The Virus and Antidote
Nowy etap
[Zwrotka 1]
W kubku kisiel, szykuje płytę
Pod bit piszę tylko bardziej mi się chce
W życiu nie jest źle, z misiem spędzam dnie
Chociaż jednak nie, znowu
Sam sam ze sobą znowu gram, spalam solo, to nie tak
Że nie chcę z tobą bo to ja nie ty chce siedzieć obok
Z tobą, z tobą a nie inną
Na telefon mógłbym być tu z inną pindą
Dziwko idź stąd, tylko hip hop
W nim ma rzeczywistość, jakie plany na przyszłość
Jestem materialistą, wiesz, że chce żyć
Jak władca z gestem, o hajsie znowu pieprzę
Chcę go bardziej niż spędzoną jedną noc z nią jeszcze
W moim swetrze, przez miasto greckie
Nie pamiętam jakie za to pamiętam, że było świetne
A to co było, było. Mnie ciekawi to co będzie, refren
[Refren]
Nowy etap x3
[Zwrotka 2]
O hajs taty się nie proszę, jak mi daje to dziękuje
Kiedyś oddam ci z nawiązką, będziesz miał emeryturę
Nie mam nastu lat by brać, hajs rodzica
Sam zarobię brat, koniec z ssaniem matki cyca
Choć mi dobrze u niej w domu, uwielbiam jej śniadania
Nie jest straszna ta Warszawa, dam se rade pa pa mama
Wezmę pannę swą za rękę, na nowy etap wejdę
Jak nie z nią to pójdę sam, będę sam przez życia resztę
Pędzę, wiem, że będzie wiele jeszcze nieszczęść
Na mej drodze jak te górskie serpentyny kręte
Pędzę, po swoje ciągle biegnę
Później czy prędzej choć za oknem wciąż to samo miejsce
Tyle gwiazd nad głową, ja chce tylko z tobą
Zawsze mieć Cię obok, chociaż wiem masz kogoś
Ciągle tęsknie, w końcu przejdzie
Bo to co było, było. Mnie ciekawi to co będzie, refren
[Refren]
Nowy etap x3