Kosi
Epicentrum
Je, je, to Junior Stress i JWP
Każdy to widział tutaj, każdy to wie
Ja mówię tobie to, ja mówię tobie że
Że nie ma takiej opcji żeby nie podobało się
Epicentrum w wybuchu szereg bomb
Sam dowiesz się skąd
To leży w sercu, ty rozpoznaj to
Zobaczysz co to dobro i zobaczysz co to zło

Ema ziemia to epicentrum bitów
Ostrych skreczy i gitarowych riffów
Na jednym pliku gra cała orkiestra
Wciąż nie ma przestań to nie kwestia
Nawyku raczej serca, które napędza
Bit morderca i jak z uzi seria
Burzy kanony polskiego rapu
Bielańska szkoła, nowa jakość chłopaku
Rozejrzyj się dookoła
O pomstę do nieba woła design okładek
Styl teledysków to oczernianie
Prawdziwych rap artystów i jest na to
Wiele przykładów, całe szczęście
Że nie mam zajadów jointy nie gasną
W studiu panuje zaduch mówiąc nawiasem
Niektórzy z rap-gry powinni wyłapać
Szybciorem na kły, ale spokojnie
To tylko wy a w biznesie tym WWA wiedzie prym
WWA wiedzie prym
To taka moc, która rozświeca w nocy nawet najciemniejszą noc
Ale mówię to taki vibe, którego epicentrum ogarnia cały kraj
To taki czas, w którym głośniej bije serce każdego z nas
To JWP i Junior Stress bomba atomowa o tym każdy wie

WaWa miasto zalewa fala rap po części
Światowego formatu dzielnice bombione nocą
Ekipy rosną z prędkością robienia trojaków
Weź zapuść się w gąszcz ulic
Tam gdzie wśród pionów ludzi my
Kumata klika liczna jak na zasób słów
Co się dzieje tu wiem bez wątpienia bez chodzenia
Oddam nasze do Kajfasa
Przez te wszystkie lata dzień i w dzień
Nowe rapu epicentrum floty jak ci koncertów
Blachy nalej japa
Dobrych produktów zmasowany atak selekcja naturalna
Amatorów w oczy kole prawda
Prawdziwy hip-hop non-stop w nocy na dniach
Nas tylko taka nuta buja wśród kakofonii nagrań
Tych co się nie nadają ni chuja
To taka moc, która rozświeca w nocy nawet najciemniejszą noc
Ale mówię to taki vibe, którego epicentrum ogarnia cały kraj
To taki czas, w którym głośniej bije serce każdego z nas
To JWP i Junior Stress bomba atomowa o tym każdy wie
Ogłaszam stan zagrożenia dla całej okolicy
Numer jeden wróg publiczny to my JWP klika
I nikt nie ma wątpliwości, gruby blant się tli
Tłusty bit rozsadza głośnik
To jest dobry shit tak mówią młodzi na ulicach
Nie pic na wodę każdy numer to klasyka
Nawijka tagi na winklach gramy w to lepiej
Niż ludzi w pingla rymów mam więcej niż wady sejm i senat
'06 bielańska scena to epicentrum hitów
Miasta w słuch zamieniasz
Rzecz jasna jak Włodi interpretacja własna
Mnie to nie obchodzi czy uwiera cię jak drzazga
Mój styl mój życia tryb
Ty podnieś w górę ręce jeśli też czujesz ten rym
Cyk, cyk, cyk, zegar tyka
To bomba atomowa więc nie baw się w krytyka

To taka moc, która rozświeca w nocy nawet najciemniejszą noc
Ale mówię to taki vibe, którego epicentrum ogarnia cały kraj
To taki czas, w którym głośniej bije serce każdego z nas
To JWP i Junior Stress bomba atomowa o tym każdy wie