Kosi
Francis Drake
[Zwrotka I: Marcel 275]
Płynę jak Drake i jak Drizzy
Nie muszę być miły dla wszystkich
Nie boję się trudnych decyzji
Bo ludzie są trudni a nie te pomysły
Pali się wąs jak mach
Wody się burzą jak na nie wchodzimy
Jak bosman na szczycie zostanę tu sam
I zabiorę skarby dla mojej rodziny
Wokół są same rekiny jak "Szczęki"
Czasem nie widzę gdzie latarnia świeci
To czego szukam to zieleń i błękit
Chorągiew lata jak twoje ziomeczki
Patrzę se jak rosną węzły
Ciągle wiosłuję póki mam energię
Byle nie wypaść za burtę
Te szerokie wody to raj na ziemi

[Refren]
Zabiłem swój lęk i ruszyłem w mrok
Nigdy too late, by pokonać go i zrobić ten krok
Jak Francis Drake, na nowy ląd
Zabiorę stąd wszystko nim obiorę znowu azymut na port
Jak Francis Drake, jak Francis Drake
Jak Francis Drake, Francis Drake
Francis Drake, sir Francis Drake
Jak Francis Drake, Francis Drake

[Zwrotka II: Łajzol]
Chcę robić tylko to
Czego jeszcze nie robiłem
I tylko tam, gdzie wcześniej nie byłem
To jak motyw który we śnie wyśniłem
A strach ma wielkie oczy
Bo go wreszcie zabiłem
I płynę za skarbem jak korsarz
A żagle trzepoczą jak forsa
Wciąż nadaję przekaz jak Morse'a
Choć Polska jest żółto-czerwona jak Polsat
Biorę Litorsal jak wstanę
Znów robię abordaż na zmianę
Rejsy mojego autorstwa w nieznane
Zapraszam na pokład, wypływam nad ranem
[Refren]
Zabiłem swój lęk i ruszyłem w mrok
Nigdy too late, by pokonać go i zrobić ten krok
Jak Francis Drake, na nowy ląd
Zabiorę stąd wszystko nim obiorę znowu azymut na port
Jak Francis Drake, jak Francis Drake
Jak Francis Drake, Francis Drake
Francis Drake, sir Francis Drake
Jak Francis Drake, Francis Drake

[Zwrotka III: Kosi]
Moja załoga jest ze mną
My zawsze dzielimy się łupem
Ty znowu szorujesz tu pokład
Albo wypadasz za burtę
Jestem żeglarzem jak Francis Drake
I bardzo potrzebna mi flota
Gdy leje się z nieba czarny deszcz
To tylko kolejna przygoda
Zdobyłem flotę i płynę gdzieś
A zgubić się chyba jest łatwo
Wszystkim odbija tu palma
Gdy towar im spływa do zatok
Być może opływam w dostatek
Ale nie mogę być wrakiem bez kitu
Tak płynę przez życie jak statek
To podróż wędrowca do świtu
[Refren]
Zabiłem swój lęk i ruszyłem w mrok
Nigdy too late, by pokonać go i zrobić ten krok
Jak Francis Drake, na nowy ląd
Zabiorę stąd wszystko nim obiorę znowu azymut na port
Jak Francis Drake, jak Francis Drake
Jak Francis Drake, Francis Drake
Francis Drake, sir Francis Drake
Jak Francis Drake, Francis Drake