Świnia
Letniak
[Zwrotka 1]
I co ty na to? Lato, słońce, jakoś po pierwszym..
Więc z wypłatą na koncie i uśmiechnięty!
Chłopcze! Ortega, w klapkach i browar
Czuję się lepiej jak jest ładna pogoda
Lecimy bandą, już taki zwyczaj
Lecimy bandą – a gdzie popita?
Lecimy bandą, polej nie pytaj!
No i po bandzie; Robert Kubica
Rozbijamy namiot, potem kilka szklanek
Żubrówka z trawą, chwila na polanie
Lufa-pytanie i głowa w gwiazdach
- Czy jak złapię się za przewód trakcyjny to pojadę jak tramwaj?
Muzyka to nasz fort, każdy dzięcioł tonie w dźwiękach
Cało wbijamy w dziuplę, a wyjeżdżamy w częściach
Weź się wyluzuj, bo zepsujesz nam letniak
I nic z tego nie wyjdzie; stulejka

[Refren]
Niech to leci do wszystkich, którym udziela się letnia aura
Znajdziesz ją w zimnych drinkach i nietrzeźwych fristajlach
Mamy ten vibe, mamy ten styl, a klimat jest cacy
Wpadaj na grill i nie mów mi, że to nie jest klasyk

[Zwrotka 2]
Jak dobrze, że jest zmywarka
Powkładam tylko te gary i narka
Tak na browarka, jeden, drugi
Nie będę włóczył się po parkach, żaden clubbing
Żadne woogie-boogie, żadne scoobie-doobie-dooya
Wóda to szuja, lecz dziś pokażę jej takiego ch...
Nie przekabaci mnie, kamraci nie próbują nawet, mówią
- masz tu dwa karniaki i chlej!
Spóźniasz się jak zwykle, numer jej wykręć
Znaczy do niej, że klasycznie będziesz później niż zwykle
Bo porą letnią trze’a wychlać odpowiednią ilość
Patrz, nawet gnojki za pełnoletniość piją
Nazwali ten plac Central Parkiem
Fakt, umiejscowiony centralnie
Pozdrawiam zgromadzonych tu walnie-
-my po jednym z gwinta, co?
Jakie szkło? I zaśpiewamy.. jak to szło?
(białego misiaaaaa, który w oczach ma tylko czarne łzy)
I dodam jeszcze tylko świnko
W taką pogodę schowaj swoje winko
Przypatrz się potłuczonym kuflom
Pijany fristajluję ciut gorzej niż Muflon
Powtarzam się, gadam, piję i gadam
Kedyf, słubicki blask wciąż pada!
Ciągle pada!

[Refren]
Niech to leci do wszystkich, którym udziela się letnia aura
Znajdziesz ją w zimnych drinkach i nietrzeźwych fristajlach
Mamy ten vibe, mamy ten styl, a klimat jest cacy
Wpadaj na grill i nie mów mi, że to nie jest klasyk

[Zwrotka 3]
Lato w PL, mówisz leszczu, że brzydkie
Leje się z albo na ciebie – z deszczu pod rynnę
Pffff… Co za głupie spojrzenie
Dobre czasy, złe czasy, dobrze wiem co się leje
Zakładam bryle, jak pójdzie z planem to bossa
Ale patrzę dalej niż na czubek własnego nosa
Jak ich zapomnę to i tak zwykle spoko
Bo nie razi mnie słońce, na chmury no.. Przymknę oko
Ziomuś, nie wkurza nawet brak pogody
Tłafił cię piołun? No burza w szklance wody!
Mnie trafi chuj jak nie skończysz marudzić!
Dawaj na dwór, nie chcę żadnej wymówki!
Wbijam w politykę, z pogodynek mam czysty zlew
A planów na weekend nie psuje żaden Jarosław czy Kret
Kocham zapach ozonu, a jak coś leci na łeb, to
I’m singin’ in the rain [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]