Bedoes
Ruskie Fajki
[Zwrotka 1]
Moje życie nigdy nie było pewne
Nie żyję na tym co dostanę, lecz co sobie wezmę
Swego czasu tylko ciuchy miałem męskie
Byłem popychadłem przez moje podejście
Czasy wtedy były ciężkie
Oglądałem Vive, Sean Paula nie Ricky Ross
Ojciec wtedy dla innych był tatą i mężem
Piotrek, Bedi ci trochę wyrósł, co?
Życie jest jak frisbee, więc rzucam je jak dupy, które lecą na te kicksy
Szukam se w sieci odpowiedzialnego mężczyzny
Dziś nawet lesbijki mnie chcą i tylko tyle mam z pizdy
Żyjemy w kraju gdzie nazajturz mogę jeść chleb z chlebem
Patrzą na mnie, mówią "ten jak gnie przed siebie"
Co do moich planów to mam ten jeden
Umrzeć będąc jak mój pradziadek - świetnym człowiekiem
Gubię się w tym świecie często, nie rozumiem pewnych spraw ziom
Bezdomny mija się z hipsterką
On chce coś zjeść, ona patrzy w swój iPhone
Moim jedynym zmartwieniem jest to, by na dzisiaj ogarnąć alko
A chcę jak Sentino tu liczyć ten hajs wciąż
W nosie miałem chyba całą Bydgoszcz
W dupie na pewno mam was wszystkich
W moim gimnazjum jak ktoś siał rozpierdol, to wszyscy wiedzieli, że jest to Przybylski
Jestem gnojem, już gnojem będę, zostawiłem parę panien w szoku
Jeśli czegoś nie mam to zdobędę, jeśli jem ja - to je każdy z bloku
Mamy zasady w dupie, majątki w kieszeniach
Własne fazy na bani, nastolatki głupie na tych messengerach
Jesteśmy pijani i nie pytaj ile mamy do stracenia
Bo ja w sumie od dawna nie mam nic
Paru tych gości co mówi mi "siema", co mówi, co mówi mi
Te małolatki i ich pełne piersi - pełne ławki i puste butelki
W oczach blaski niczym księżyc w pełni
W ustach ruskie fajki, każda się węgli
No popatrz nam po pyskach, no popatrz nam po dłoniach
My chcemy tylko wygrać, my chcemy tylko
[Refren]
Suki zagraniczne jak te fajki
Fury zagraniczne jak te fajki
Ciuchy zagraniczne jak te fajki
Wszystko zagraniczne jak te fajki

[Zwrotka 2]
Raperzy już od dawna tak samo brzmią dla mnie
"Lufe mi nabij gdy wchodzę tu na bit i podaj cannabis", no fajnie
Jedni o blantach, drudzy o dupach, trzeci o hajsie
W tej rapgrze ja to farmer, bo mam do czynienia z buractwem ciągle
Lecz się nie martwię ziombel, znów się naprawdę zbombię
Później ogarnę forsę, tak sobie wmawiam codzień
I chciałbym jeździć Rollsem, zapewnić im byt
Nawet wtedy jarałbym Miński
Mała, weź prowadź trochę wolniej
Bo coś czuję, że zaraz rozbijesz się
I choćbym miał popełnić zbrodnię, ziombel
Przysięgam każdej mojej mordzie, zrobimy cash

[Refren x2]
Suki zagraniczne jak te fajki
Fury zagraniczne jak te fajki
Ciuchy zagraniczne jak te fajki
Wszystko zagraniczne jak te fajki
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]