Bedoes
Zegarek
[Intro]
Ooo... Ooo... 2013, Freshville, Ooo...
Szczęśliwi... kuurwa, jeszcze raz...

[Zwrotka 1]
Szczęśliwi czasu nie liczą mimo to noszę zegarek
Louis Vuitton - gimby krzyczą, że jarają się Guralem
I mam tutaj kwit, on daję hip hop - mi dziś da power
Jebiesz kałem, dalej gram jak grałem - typie Amen
(Oooo...) Robię mszę - czarną jak ja
Mówisz swag - mówię najs
Pojebiesz mnie? To jeb mój hajs
Problem? Bang! To leci tak
Już od miesiąca ma wpierdol, drugi od dwóch tygodni
Typy przed kompami siedzą, co drugi chce mi grozić
Oni są prości, biust ich lasek prostokątny, chcą
Łamać mi kości a nie dadzą rady podbić nawet
Zapraszam ich na kawę i wywożę w las
Mimo, że to nie Dubaj to mamy to niezły haj
Na twojej dzielni jest tylko średni grass
Ty krzyczysz '' Help me '' jak po nim, nie możesz wstać
Stawiają na mnie kreski, bo mam piętnaście lat
Co trzeci niebezpieczny, chciałby mieć tyle co ja
W tej tutaj kwestii mogę się wypowiedzieć tak - nie wkurwiaj bestii bo bestia może się okazać zła
Po chuj chcesz kręcić? Jak Cię tu kręci hajs
I tak jesteś chętny, by słuchać sterty kłamstw
Nie skumasz wierz mi kwestii o czym jest ten track
Bo jebałem się na tym sześć lat (kto?) #grafoman
[Refren x2]
Lepiej się schowaj ziomek, schowaj młodszego brata
To jest tak popierdolone jak - śmierć 2Pac'a
Wpierdolę comeback, na cover jak na HOWWA Tede
Zawińmy jakąś dziołchę i połknie na koniec spermę
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]