Bedoes
NIRWANA
[Intro: Bedoes]
Mówią... mówią mi... Bedoes... mówią... mówią mi... mówią... mówią... mówią mi... oni mówią...

[Zwrotka: Bedoes]
Mówią mi, że osiągnąłem nirwanę, odpowiadam, że nie celuję se w banię
Jestem tutaj po to by powiedzieć amen i skapnąć się, że domem są już cmentarze (nie rzucam słów na wiatr)
Puszczam latawce, patrzę jak lecą, leżąc na trawce po trawce
I nie ma ich na niebie dawno, ja dalej patrzę
A mama coś wspominała mi o psychiatrze
I dalej tu lecą te kwiaty, spadają bo jest jebana jesień
Marzenia mam wyżej niż Tatry, a zając to biały królik co pieśń niesie
Przebywam w ciemności, jestem niewidzialny, żaden z was tego nie zniesie
I nie wiem czy anioły spadły, czy nadal ślepo wierzą we mnie
Brednie, to wszystko dobre, co usłyszałeś o mnie
Nie umiem już kochać tych martwych dusz bo mam jedną żywą i z nią wszystko jest boskie
Jesteś zimną suką, nie pomoże Coldrex
Dziś będziesz miękką dziewką, a teraz zrób mi dobrze
Jestem turystą bo zwiedzam marzenia innych
Przybyłem z misją by zabić tych nieprawdziwych
Trzymam was jak menel piwo, wasz rap to nieme kino
Nie wiem tu dokąd idą, ludzie co kroczą przez ciemność z Biblią
Jeśli nazwę ich ślepcami to nie skłamię, bo przecież kłamstwo to grzech
I posądź mnie o brak manier, bo przecież wyglądam źle
Nie żyję już dawno, bo życie to raj, wchodzę w to bagno by pokazać wam
Jak bardzo zależy mi na tym by tak właśnie wyglądał świat
Dzielę się kasą z niejednym z was, na bloku fason staram się trzymać
Tu trawę garścią ci pchają jak masz odwagę by nigdy nie wpaść, nie wpaść