Losco
PAIN
[Intro]:
...tak, Przedział Dla Palących
Dwa zero jeden pięć - OKMWA Nagrania
Acha, Stefan Salvate, eMWuA - BÓL...

[Verse 1][Salvate]:
Nie odpowiadam "jest dobrze" - gdy pytasz
Wiesz jak żyje, bo gram nie od dzisiaj
I od lat, tak się snuję po bitach
I szukam przystani, i pragnę oddychać tu
Gdzie ten smród, narkotyki, kurwy, alko
Gdzie kłamią jak z nut, i zabijają za bankot
Gdzie masz cele, gdzie masz marzenia?
Ja nie dam rady wszystkiego pozmieniać
Kolejny dzieciak, znaleziony w śmieciach
A mama i tata znów na baletach
To nie jest kurwa sprawiedliwe
Jedni na starcie robią za prezesa, a drudzy czyszczą im kibel
Życie to nie bajka - tylko krew, pot i łzy
I musisz być skurwysynem, i w nim zatapiać swe kły
I nie daj się oślepić za wszelką cenę
Kiedy za chłam, będą sypać Ci grosze
I zapamiętaj skąd się wywodzisz - kiedy podjedziesz nowy porshe
Mój ból mnie wzmacnia, i potęguję siłę
Dlatego gram tutaj rap - a nie ten tani pop dla cipek
Dziś nie planuję, klękać przed losem
Choć nie raz jeszcze pewnie zwątpie
I wtedy na bank się szybko podniosę
I jebnę życiu, bombe w mordę;
[Verse 2][Stefan]:
Ból mi nie przeszkadza - to rutyna mnie zabija
W tym szarym tłumie obojętność widać nie od dzisiaj
Tym samym powietrzem oddycham
Każda chwila, jest na wagę złota
Nie znam dnia ani godziny - gdy zakończy się mój rozdział
Rapowy wir mnie porwał - tą drogą chcę iść aż do końca
W imię Ojca, Syna, Ducha
Boże wiem że patrzysz z góry
Moja wiara stamtąd jest widoczna
Daj odrobinę siły - gdy po skroniach spływa pot, od tej pracy
staram się być coraz lepszy, w tym fachu
Staram się być bliższy, dla rodziny i przyjaciół
To wiele znaczy dla mnie
Me staranie, niech nie przepadnie na marne
Wiele razy świat blaknie, gdy sam na dnie
W głowie obrazy straszne, przez wyobrażnie kreowane
Diabeł chcę bym oddał duszę, kusząc bym z nim, władał światem
Prawie ulegam, i gdy z pokusą przegrałem
Słyszę odpowiedź od Ciebie Panie
Gdy klękałem, na kolana, i krzyczałem:
- "Boże, zabierz mnie do siebie
W życiu szczęscia nie zaznałem
Nie mam sił, już nie walczę"
(nagle, mówisz mi, że...)
- "Synu, masz pasję, masz mamę, masz tatę
Przyjaciół, pracę, wielką wiarę
W garść weź się wreście - to przejściowe zwątpienie
Spójrz w niebo, słońca promienie, wyjdą po burzy
Nie jesteś jak reszta, chcesz do czegoś dojść
Nie ma takiej róży - która nie koli
I choć boli, rana się zagoi - na skórze zostawi ślad
Niech przypomina, że stawiasz na swoim
Mimo przeciwności, pokonałeś strach
Doszedłeś na szczyt, gdy gryzłeś już piach
Teraz już wiesz, że ból - że ból odbija Cię od dna;