Szad Akrobata
Kastastyl
[Zwrotka 1: Waldemar Kasta]
Jak gdyby nigdy nic to 3WKasta
Dirty rap gram jak Ol' Dirty Bastard
Ucho nadstaw, wytęż słuch, mózg jak chcesz zrozumieć
Imię, nazwisko, klasa - tak do ciebie mówię, synu
To ta legendarna kasta kuzynów
Naga Prawda stylów tylu ukryta wśród dymu
Nie mów, że się na tym nie znamy debilu
Poznasz się na nas, przyznasz rację właśnie nam szczylu
Ochłoń i dłoń wznieś ku niebu
Proś Boga by pomógł ci rozwikłać ten rebus
Nie mów, że zrobiłeś coś by pozbyć się gniewu
Nie możesz powiedzieć idź stąd, jak nie możesz drzewu
Gwizdam, ja gwiżdżę na ciebie chłopie
I powiadam w twarz gówno się znasz na hip-hopie
Wycisnę z ciebie hajs jak siódme poty dziwko
Na ten twój szajs kolejny as zagrywką rybko
Wbijam się klinem, jestem rekinem rapu jak Eminem
Głęboko wierzę, z powołaniem się nie minę
Rapu podium udziela mi absolutorium
Reprezentuję 3W K.A.S.T.E Zdolny Śląsk terytorium. Yo!

[Zwrotka 3: Szad Akrobata]
Przed tobą ta cienka linia, od niej gra się zaczyna
Najpierw bat się zawija, potem wack się zabija
Do zgarnięcia cała pula, od zera do miana króla
Fach mistrzów na klawiaturach, odmulam jak hak kangura
Czarna dziura, ja na ryfie jak generał Nakamura
Akurat wyszło, że ty jak weteran walk o kulach
Koncentruję się przed misją w samotności jak samurai
100% stylu z precyzją, nie doczekasz na ambulans synu
Od słów do rymów, od snów do czynów
Bo to ta K.A.S.T.A. kuzynów, już ci wlazł na kurzy mózg
Żebyś coś z rapu wyniósł, nie klęczał jak pucybut
Ślepy los nas tu przyniósł, żeby głos was tu przywiódł
Ty! To K.A.S.T.A. styl 1,2,3 1,2,3 i jazda z tym!
Na statyw mikrofon nastaw ty
Czas na złych 3W K.A.S.T.A. styl, miasta syn
Podobno znasz nas. Aby na pewno? Taśma w tył

[Zwrotka 3: Waldemar Kasta]
Yo! Atakuje synu, ty się broń
Nie masz co dać a przecież chciałeś wziąć
Jestem testem, manifestem
Płynę pod prąd
Tysiące głów, setki stów
Wąchasz swąd i pytam gdzie się pchasz?
Jestem stąd, znasz mnie!
W tej grze tak tu jest poważnie, przeważnie
Po drodze trafisz na mnie właśnie i strach ci w gardle własny głos przytrzaśnie
Ty! Jaśniepanie mów mi, mów mi paniczu
Jeśli po tym tekście już w nogach nie kładą ci po zniczu ci znajomi
I możesz być znany jak Naomii
Nigdy nie będziesz mi towarzyszem broni
Ja bronił będę, ranił
Znak prawdy, która nie zna granic
Ktoś jak kropkę nad i postawi, tłumaczenia na nic
Powiedz po co palisz ten towiec chłopiec?
Ty nie znasz prawdy, ty musisz dociec
Wiedz, że K.A.S.T.A. motherfuckin squad is back yo!