Oxon
Robimy to lepiej
[Zwrotka 1: Oxon]
Reakcja na wasze zwrotki wyciśnie te ledwie
Wyszli z Candy Shopów, typki chcą być 50 Centem
Będę śmiał się przy tym w głos i będę dla nich dyrygentem
Że się fani będą bali, że chcę zranić cipki spięte
Pierwsze przykazanie nie miej zwrotek przede mną lub po mnie
Nawet jeśli jesteś mądry, kurwa jedziesz to ułomnie
Typie, słyszę jak się dusisz, jak chcesz tak zapalać scenę
Twój fotograf na koncerty musi brać aparat z tlenem
Wyrosło tu tych raperów miernych jak po deszczu grzybów
Ty słyszałeś siebie kiedyś, tak? To nie masz leszczu wstydu
Chcesz poklasku, zgiełku trybun, blichtru, blasku, wielu przygód
Cycków, hype'u, typów co nie patrzą, żeś jest cwelu przygłup
Na takich jak Ty zwykłem mówić: nieszkodliwy głupek
Lecz to nie przeszkadza mi zjebie dla ciebie być niemożliwym fiutem
W minutę jem twą płytę, że mnie zjadasz weź i wyśnij
Jestem pasożytem, cię wpierdalam z definicji

[Refren: Czeski]
My robimy to lepiej niż reszta
Choć nie przy kasie, to reszty nie trzeba
Jak nas nie znasz, to nas popamiętasz
I zobaczysz jak brzmi tu język podziemia
My robimy to lepiej niż reszta
Choć nie przy kasie, to reszty nie trzeba
Jak nas nie znasz, to nas popamiętasz
I zobaczysz jak brzmi tu język podziemia
[Zwrotka 2: Filipek]
Nie tracę zimnej krwi, jak czerwony krzyż
Gdy mam wejść na free albo kurwa do studia
Są na mnie źli, mam rozwinąć myśl?
Najwidoczniej ich dalej tutaj Filipek wkurwia
Bitwy były dla proma, by sprawdzali numery
A że kocham ten freestyle to daleko doszedłem
Żaden fame mnie nie wrzucał, więc się prują rapery
Bo mam lepszą sprzedaż i więcej wyświetleń
Dla mnie ta zajebista bragga, to słowem zabawa
A nie suche truizmy, że jest się tu najlepszym
Tak to se mogłem nawijać, w wieku lat piętnastu
Jak nie umiesz składać metafor, jak chcesz rozpieprzyć?
Raperzy biedni lirycznie bronią się stylem
Co to jest kurwa ten styl? Brak oczytania?
Moje punchline'y zostawiają ich w tyle
Więc pierdolcie to samo, jebana monogamia

[Refren]
My robimy to lepiej niż reszta
Choć nie przy kasie, to reszty nie trzeba
Jak nas nie znasz, to nas popamiętasz
I zobaczysz jak brzmi tu język podziemia

[Zwrotka 3: Czeski]
Sakier, tani bit czy proszę o wiele?
Zobaczysz jak w mig roznoszę tę scenę
Wiem, kurwa, że to tylko marzenie
Ale przecież trzeba sobie stawiać wysokie cele
Czelest to nie jedyne, co dadzą majki chłopcze
Ze Strzelec synek płynie, to nie jakiś one hit wonder
To buja karki ciągle, to jak Oskar za film
Chcesz walki, to masz Problem, jak Oskar i Steez
Wanna beef? Kurwa nie bądź śmieszny
I tak jesteś już mały, więc po co mam Ci umniejszyć
I kumple niech pierdolą, że jesteście najlepsi
Bo łatwo się nadziać; miecz obusieczny
Aha, Czeski, jeden z wodzów operacji
Nie zostawiam śladów, to mój modus operandi
Od dawna nie ma tutaj progu tolerancji
A prawda to jedyny powód, żeby walczyć
[Refren]
My robimy to lepiej niż reszta
Choć nie przy kasie, to reszty nie trzeba
Jak nas nie znasz, to nas popamiętasz
I zobaczysz jak brzmi tu język podziemia

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]